Damian Chmurski: Mogliśmy wygrać ten mecz

AZS UŁ PŁ Łódź zremisował 25:25 w spotkaniu z drużyną Śląska Wrocław. Przez cały mecz bramki gospodarzy dzielnie bronił Damian Chmurski. Co pomogło szczypiorniście powstrzymać ataki skrzydłowych?

Łódzki AZS postawił wielki opór swojemu przeciwnikowi. - Był to mecz walki. W ostatnich minutach spotkania mieliśmy ich już na widelcu. Mogliśmy wygrać ten mecz. Niestety wkradła się nerwowość. Na pewno jest to dla nas ważny punkt, ponieważ zdobyliśmy go w walce z takim przeciwnikiem - tak ocenił spotkanie bramkarz AZS UŁ PŁ Łódź Damian Chmurski.

Zespół Śląsk Wrocław przysporzył wielu problemów broniącemu bramki Chmurskiemu. Jednak szczypiornista szybko skorygował popełniane błędy. - Na początku nie mogłem zatrzymać skrzydłowych. W drugiej połowie trener podpowiedział mi jak mam się ustawiać i udało mi się bronić ich ataki. W niektórych sytuacjach pomogło też trochę szczęścia - skromnie przyznaje szczypiornista.

Damian Chmurski grający z numerem 12 jest jednym z filarów łódzkiej drużyny
Damian Chmurski grający z numerem 12 jest jednym z filarów łódzkiej drużyny

Podopieczni Stanisława Mijasa wykazali się heroiczną walką. Kilku z nich zostało docenionych przez Damiana Chmurskiego. - W naszej drużynie na pewno na wyróżnienie zasługuje Tomasz Morąg. Zarówno jeśli chodzi o atak jak i obronę. Przede wszystkim ta ostatnia akcja (przyp. red. gdy zostały cztery sekundy do końca spotkania obrotowy AZS UŁ PŁ Łódź przechwycił podanie Śląska Wrocław). Jest to zawodnik, który robi bardzo wiele przechwytów, a w obronie wykonuje naprawdę ciężką pracę. Martin Dankowski również spisywał się bardzo dobrze w meczu z Śląsk Wrocław. Myślę, że cały zespół zasługuje na pochwałę. Ale moim zdaniem ci dwaj zawodnicy się wyróżniali - dodaje bramkarz AZS-u.

Po przerwie łodzianie wyszli na parkiet jeszcze bardziej zmotywowani. - Powiedzieliśmy sobie w szatni, że my grając ostatni mecz nie mamy nic do stracenia. Oni muszą, my nie musimy. Bardzo cieszymy się z tego punktu - podsumował Chmurski.

Źródło artykułu: