Biało-czerwoni w czwartek rano odlecieli z warszawskiego Okęcia do Frankfurtu, gdzie czekała ich przesiadka na samolot do Barcelony. Ze stolicy Katalonii już autokarem i pod opieką organizatorów udali się do docelowego miejsca podróży, czyli do Saragossy. Polska drużyna w hotelu Palafox, w którym będzie mieszkać podczas trwania turnieju, zameldowała się przed godziną 19:00.
W tym dniu nie ma w planie już żadnych zajęć treningowych. W piątek Polacy najprawdopodobniej trenować będą dwa razy. - Dojechaliśmy bez żadnych niepotrzebnych przygód, ale dwa loty i 300 km autokarem to jednak spora dawka i w czwartek nie mamy w planach już żadnych zajęć - mówi Jacek Będzikowski, drugi trener polskiego zespołu.