Po kontuzji Grabarczyka nie ma śladu
Piotr Grabarczyk wyleciał już do Hiszpanii, gdzie dołączy do przebywającej w Saragossie reprezentacji Polski. Obrotowy Vive Targów Kielce zapewnia, że jest już zdolny do gry!
Kołowy Vive Targów Kielce powołany był wcześniej do szerokiej kadry polskiej reprezentacji, jednak opuścił zgrupowanie drużyny Michaela Bieglera ze względu na uraz dłoni. Teraz zapewnia, że wszystko już w porządku. - Dzisiaj rano miałem kontrolne badanie lekarskie w klubie, które potwierdziło, że jestem zdolny do gry. Czuję się dobrze.
Grabarczyk nie dołączy do polskiego zespołu nieprzygotowany kondycyjnie, bowiem w ostatnich dniach intensywnie trenował w klubie. - Od 8 stycznia zacząłem wspólne, normalne treningi w klubie. To była typowa siła i bieganie. Wczoraj po raz pierwszy mieliśmy kontakt z piłkami - mówi. Obrońca nie martwi się też o brak zgrania z resztą zawodników. - Owszem nie brałem udziału w całych przygotowaniach zespołu, ale dobrze znam chłopaków. Z większością gram na co dzień w klubie więc nie powinno być kłopotów z komunikacją na boisku.
Dla 30-letniego zawodnika będą to drugie mistrzostwa świata i drugie w roli gracza powoływanego w trakcie turnieju. Przed dwoma laty w Szwecji Grabarczyk zastąpił kontuzjowanego Michała Jureckiego. Teraz jednak odcina się od tamtych zdarzeń. - Nie wracam do tych czasów. Tworzy się nowa historia i na tym trzeba się skupić.
Kołowy do Saragossy dotrze we wtorek wieczorem, jutro odbędzie pierwszy trening z zespołem. Wiele wskazuje na to, że wystąpi już w czwartkowym arcyważnym starciu z Serbią.