SPR Lublin rozmontował Politechnikę - relacja z meczu AZS Politechnika Koszalińska - SPR Lublin

Kto spodziewał się kolejnej niespodzianki w wykonaniu koszalińskich akademiczek - srogo się rozczarował. W spotkaniu z SPR-em Lublin Politechnika nie miała nic do powiedzenia, uległa 32:38.

Kiedy gra Politechnika Koszalińska z SPR-em Lublin, bukmacherzy wątpliwości nie mają. Murowanymi faworytkami są zawsze lublinianki. Tym razem jednak kibice środkowopomorskiego klubu liczyli na niespodziankę. Bo przecież jedną sensację Akademiczki już sprawiły, wygrywając w miniony czwartek w Lubinie. Teraz, gdy drużynę po kontuzji wzmocniła Tatiana Bilenia, powtórka wydawała się zupełnie realna.

A jednak... chcieć nie zawsze znaczy móc. Wystarczyło pół minuty, by wynik otworzyła Agnieszka Kocela, chwilę później na 2:0 dla SPR-u podwyższyła Alina Wojtas. Do szóstej minuty AZS prowadził jeszcze wyrównaną walkę, po trafieniu Aleksandry Kobyłeckiej było 3:3, ale wtedy na dobre zaczął się odjazd gości. Koszalinianki próbowały grać skrzydłami, jednak ani Joanna Chmiel i Paulina Muchocka z lewej strony, ani Monika Koprowska z prawej nie radziły sobie z lubelską defensywą. Festiwal strzelecki urządziła sobie za to Alina Wojtas, która tylko do przerwy zaaplikowała akademiczkom aż siedem bramek. Do tego kapitalnie w bramce gości spisywała się Weronika Gawlik i po 30 minutach było 17:11 dla SPR-u.

Sześć minut po zmianie stron, po trafieniu Kristiny Repelewskiej przewaga przyjezdnych urosła do dziesięciu goli - było 23:13. Wtedy jednak przyszła lekka zadyszka. Gdy Repelewska powędrowała na ławkę kar, Politechnika odrobiła trzy bramki, a na kwadrans przed końcem Marta Dąbrowska zmniejszyła stratę miejscowych do zaledwie pięciu trafień - było 22:27. Na więcej jednak SPR już nie pozwolił. W 56 minucie znowu prowadził dziesięcioma bramkami - 37:27 i choć w końcówce drugą bramkarkę gości, Izabelę Czarną pokonały Tatiana Bilenia, Monika Odrowska i Sylwia Matuszczyk, zwycięstwo drużyny z Lublina było niezagrożone.

- Nie spodziewałyśmy się, że pójdzie nam dziś tak łatwo - stwierdziła rozgrywająca SPR-u, Krystyna Repelewska. - Zależało nam, aby utrzymać przewagę nad Zagłębiem Lubin i udało nam się to, nie tylko dzięki dzisiejszemu zwycięstwu w Koszalinie, ale także dzięki Politechnice, która przecież urwała Lubinowi dwa punkty. Dziś chyba jednak zapłaciła za ten wysiłek.

- Po meczu w Lubinie mieliśmy tylko dwa dni na regenerację sił - potwierdził trener Akademiczek, Giennadij Kamielin. - To za mało, by skutecznie przeciwstawić się takiemu rywalowi, jak SPR. Ale wiem, ze dziewczyny dały dziś z siebie wszystko, nie mam do nich pretensji.

AZS Politechnika Koszalińska - SPR Lublin 32:38 (11:17)
Politechnika:

Szywierska, Piechniak - Kobyłecka 5, Bilenia 4, Muchocka 1, Chmiel, Odrowska 4, Lisewska 4, Koprowska 3, Rybicka, Dąbrowska 3, Matuszczyk 8;

SPR: Gawlik, Czarna - Konsur, Małek 5, Kocela 3, Wilczek 5, Majerek 5, Wojdat 1, Stasiak 2, Baranowska, Repelewska 5, Jarosz, Wojtas 12.

Komentarze (3)
avatar
JIIIS
18.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nowa mysl na lawce trenerskiej (mecz jak bylo widac w TV prowadzila Sabina) niestety zostaly stare zwyczaje - zmienniczki wchodza w 55-56 minucie... Rozumiem, ze Majerek ma 22 lata i musi sie o Czytaj całość
Szelest
18.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Montex to potrafi w tej chewili każdą druzynę rozmontować 
Siatkarz
18.02.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wera show