Beniaminek rozgromiony - relacja z meczu Vive Targi Kielce - Gaz-System Pogoń Szczecin

W spotkaniu 17. kolejki PGNiG Superligi mężczyzn drużyna Vive Targów Kielce pewnie pokonała przed własną publicznością Gaz-System Pogoń Szczecin 37:22.

Kielczanie, choć mocno zaabsorbowani ostatnio rozgrywkami Ligi Mistrzów, a do tego przetrzebieni przez kontuzje, byli zdecydowanymi faworytami pojedynku ze szczecińskim beniaminkiem.

Goście od początku wyszli bardzo wysoko w obronie, systemem 3-2-1. Nie przeszkodziło to jednak kielczanom błyskawicznie zbudować kilkubramkowej przewagi. Po niespełna 10 minutach było już 7:2 dla Vive. Wynik mógł być bardziej okazały, gdyby gospodarze skuteczniej wykańczali kontrataki. Szczecinianie nie potrafili znaleźć sposobu na oszukanie defensywy rywali, a w swoich poczynaniach wyglądali na wystraszonych i zniechęconych. W pierwszej połowie żadna ze stron nie forsowała też nadmiernie tempa, przez co atmosfera na parkiecie i na trybunach szybko zrobiła się nieco senna.
 
W 18. minucie szkoleniowiec gości poprosił o pierwszą w tym meczu przerwę. Vive prowadziło w tym momencie 10:4. Tuż po wznowieniu ładne trafienie dla Pogoni zaliczył były gracz mistrzów Polski Mateusz Zaremba, który chciał pokazać się w hali Legionów z jak najlepszej strony. Tymczasem w ekipie kieleckiej najlepiej w ofensywie spisywali się Thorir Olafsson, Krzysztof Lijewski i Zeljko Musa. Do końca pierwszej połowy podopieczni Bogdana Wenty spokojnie kontrolowali wynik i po 30 minutach było 20:8.
 
Mecz był praktycznie rozstrzygnięty, dlatego na drugą połowę zespół Pogoni wyszedł już nie z myślą osiągnięcia korzystnego wyniku, ale po to, żeby uniknąć kompromitacji. Przewaga gospodarzy pozwalała im z dużym spokojem konstruować kolejne akcje. Było to tym bardziej łatwe, że szczecinianie grali zupełnie bez przekonania. W kieleckiej bramce kolejny niezły mecz rozgrywał bohater pojedynku z Chambery Savoie - Venio Losert. Trener Bogdan Wenta dał też szansę pokazania się młodemu skrzydłowemu Mateuszowi Mazurowi.

Drugie 30 minut można określić mianem spotkania do jednej bramki. Obie "siódemki" wyczekiwały na końcową syrenę. W kontekście sobotniego pojedynku Vive ze słoweńskim Gorenje Velenje było to o tyle korzystne, że mistrzowie Polski mogli oszczędzać siły. Na kwadrans przed końcem meczu kielczanie mieli już, bagatela, 13 bramek przewagi. Goście w ostatnich minutach starali się wprawdzie nieco zmniejszyć rozmiary porażki, wykorzystując rozluźnienia w szeregach miejscowych, ale ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 37:22 dla Vive.

Vive Targi Kielce - Gaz-System Pogoń Szczecin 37:22 (20:8)

Vive: Szmal, Losert - Grabarczyk, Mazur 1, Tomczak 8 (3), Jurecki, Tkaczyk 1, Olafsson 7, Bielecki 1, Jachlewski, Stojković 5, Lijewski 6, Musa 4, Zorman 4.
Kary: 8 minut (Musa, Grabarczyk 3x – czerwona kartka)

Pogoń: Ligarzewski, Stojković, Andreev - Marcinkian 1 (1), Wardziński 1, Gierak 1, Krupa 4, Jedziniak, Chakmakov, Smuniewski, Marković, Zaremba 4, Zydroń 8 (4), Masiak 2, Walczak 1.
Kary: 2 minuty (Walczak)

Widzów: 2500

Sędziowie: Michał Kopiec, Marcin Zubek (Siemianowice Śląskie, Bytom).

Źródło artykułu: