Ostatnie tygodnie w wykonaniu puławskiego zespołu to pasmo niepowodzeń. Podopieczni Marcina Kurowskiego najpierw zanotowali niespodziewaną porażkę z Siódemką Miedź Legnica, by potem w fatalnym stylu pożegnać się z rozgrywkami Challenge Cup, dwukrotnie remisując z belgijską Initią Hasselt. W zespole nie obyło się bez męskich rozmów.
- Rozmawialiśmy ze sobą o ostatnich wynikach, rozmawialiśmy z trenerami, ale wszystko na spokojnie. Osobiście uważam, że nie stało się nic takiego, najważniejsza jest liga i to jest nasz priorytet - zaznacza skrzydłowy puławian, Przemysław Krajewski.
Gracze Azotów złą passę spróbują przełamać w środowy wieczór, gdy wybiegną na parkiet hali przy ul. Wiejskiej w Kwidzynie. MMTS pomimo osłabień kadrowych ostatnio prezentuje dobrą dyspozycję. - Dobrze grają w obronie, mają świetnego bramkarza. Zapowiada się ciężki mecz i fajnie by było, gdybyśmy wywieźli z Kwidzyna komplet punktów - stwierdza Krajewski.
Mimo, iż to ekipa z Puław wyżej plasuje się w ligowej tabeli, to w ocenie Krajewski nie zasługuje na miano faworyta starcia. - Zdecydowanie lepiej gra się u siebie, dlatego uważam, że faworytem meczu będzie MMTS. Kto rozstrzygnie środowy pojedynek na swą korzyść?
MMTS Kwidzyn - KS Azoty Puławy / 27.02.2013, godz. 20:00