Wisła pokonana w Kielcach - relacja z meczu Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock

W szlagierowym pojedynku 19. kolejki PGNiG Superligi szczypiorniści Vive Targów Kielce pokonali Orlen Wisłę Płock 29:22. Mistrzowie Polskie umocnili się tym samym na pierwszym miejscu w tabeli.

Oba zespoły nie mogły przystąpić do tego spotkania w optymalnych składach. W ekipie mistrzów Polski wciąż kontuzjowani są Ivan Cupić, Manuel Strlek oraz Tomasz Rosiński, z kolei płocczanie musieli radzić sobie bez dwóch Serbów - Petara Nenadicia i Ivana Nikcevicia.
 
Od pierwszych minut na parkiecie dało się wyczuć spore zdenerwowanie. Świetnie natomiast spotkanie zaczął kielecki bramkarz Venio Losert, popisując się dwiema znakomitymi interwencjami. Gospodarze bardzo szybko złapali wiatr w żagle. Wynik meczu, golem z rzutu karnego, otworzył Rastko Stojković, a po niespełna 8 minutach Vive prowadziło już 4:0. Trener Lars Walther bardzo szybko musiał poprosić o czas. Pierwsza bramka dla Nafciarzy padła dopiero w 9. minucie. Jej autorem był dobrze dysponowany Valentin Ghionea. Jednak płocczanie stopniowo opanowali sytuację na parkiecie i zabrali się do odrabiania strat. Było to tym łatwiejsze, że kielczanom przytrafił się przestój w ataku. W 12. minucie Nikola Eklemović zdobył w końcu gola kontaktowego (5:4), a o przerwę tym razem musiał poprosić trener Bogdan Wenta.

W 20. minucie mistrzowie Polski ponownie zdołali zbudować kilkubramkową przewagę. Po ładnej bramce Thorir Olafsson było 10:6 dla Vive. Gospodarze do końca pierwszej połowy nie tylko nie pozwolili płocczanom ponownie rozwinąć skrzydeł, ale z każdą minutą konsekwentnie budowali przewagę. Wisła momentami zupełnie nie radziła sobie w ataku pozycyjnym, tymczasem drugi bieg włączyli kieleccy rozgrywający. Nieprawdopodobne "bomby" z drugiej linii posyłał w kierunku bramki gości m.in. Karol Bielecki, z kolei kontrataki podręcznikowo kończył Mateusz Jachlewski. W rezultacie po 30. minutach kielczanie prowadzili wysoko 16:9.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Druga odsłona rozpoczęła się bardzo dobrze dla gospodarzy. 17 trafienie błyskawicznie zaliczył Denis Buntić. Wystarczyły też zaledwie 4 minuty, żeby płocczanie złapali dwa 2-minutowe wykluczenia. Gospodarze zdawali sobie sprawę, że zwycięstwo jest w tym momencie na wyciągniecie ręki, ale oprócz kompletu punktów kielczanom chodziło również o pokonanie Nafciarzy różnicą co najmniej 7-8 bramek - taką samą lub większą niż przegrali pojedynek w Płocku (25:32). Może to bowiem okazać się niezwykle ważne w kontekście utrzymanie pierwszego miejsca w tabeli na koniec rundy zasadniczej.

W 43. minucie na parkiecie zrobiło się bardzo nerwowo. Napięcia nie wytrzymał Muhamed Toromanović, który za niesportowe zachowanie ukarany został czerwoną kartką. Kielczanie prowadzili w tym momencie już różnicą dziesięciu goli (22:12). Zwycięstwo Vive było pewne, ale gospodarze starali się utrzymywać jak najwyższą przewagę. Na niespełna kwadrans przed końcem po raz kolejny o czas poprosił Bogdan Wenta. Końcowe minuty były bardzo nerwowe, bo w szeregi kielczan wdarła się niepotrzebna dekoncentracja, płocczanie odrobili dzięki temu kilka bramek, ale ostatecznie mistrzowie Polski wygrali różnicą 7 trafień, osiągając swój najważniejszy cel.[tag=2665]
Vive Targi Kielce[/tag] - Orlen Wisła Płock 29:22 (16:9)

Vive: Szmal, Losert - Grabarczyk, Mazur, Tomczak 1, Jurecki 4, Tkaczyk 2, Olafsson 1, Bielecki 4, Jachlewski 4, Stojković 4 (1), Lijewski 2, Buntić 3, Musa 3, Zorman 1.
Kary: 4 minuty (Grabarczyk, Tkaczyk)
Karne: 1/2

Wisła: Sego, Wichary - Chrapkowski, Żochowski, Eklamović 4, Spanne, Wiśniewski 5, Kavas, Ghionea 10 (5), Twardo, Toromanović 1, Syprzak, Kubisztal 1, Paczkowski 1, Ilyes.
Kary: 18 minut (Kubisztal, Twardo 2x, Toromanović 2x, Syprzek 3 x, Ghionea)
Karne: 5/5

Widzów: 4200 (w tym 400-osobowa grupa kibiców z Płocka)

Sędziowie: Andrzej Rajkiewicz i Jakub Tarczykowski (Szczecin).

Źródło artykułu: