Trzybramkowy bagaż przywieziony z wyjazdu do Czech daje nadzieję, iż Akademiczki w decydującym starciu stać będzie na odrobienie strat z nawiązką. Zespół Giennadija Kamielina i tak może mówić o pechu, wyjazdowa porażka nie była bowiem w pełni zasłużona. Politechnika dyktowała warunki gry przez pierwszą część meczu, w drugiej prowadząc wyrównany bój do 50. minuty. Końcówkę na swą korzyść rozstrzygnęły jednak czeskie Czarne Anioły i to one przyjadą na Pomorze z niewielkim handicapem.
Koszalinianki w ostatnich dniach nie miały ani chwili wytchnienia. Po powrocie z Czech zespół natychmiast udał się do Gdyni na ligowy mecz z Vistalem Łączpol Gdynia w ramach ostatniej kolejki sezonu zasadniczego PGNiG Superligi. Pomimo porażki z gry swych podopiecznych zadowolony był trener Kamielin. - Zagraliśmy dobry mecz, pokazaliśmy charakter. Teraz nastawiamy się już jedynie na Czeszki - stwierdził.
Przed niedzielnym spotkaniem kibiców Politechniki martwić mogą jedynie dwie kwestie. Pierwsza, to sprawa świeżości i ewentualnego zmęczenia Akademiczek napiętym terminarzem rozgrywek. Druga, i kto wie czy nie ważniejsza, to nieobecność Tatiany Bilenii. Ukraińska rozgrywająca narzeka na bóle kręgosłupa i cały ten tydzień nie trenowała. Choć w meczu z Vistalem z dobrej strony pokazała się Monika Odrowska, to brak Bilenii może poważnie osłabić siłę drugiej linii AZS-u. Czy bez niej koszalinianki stać będzie na odrobienie strat i historyczny awans do półfinału Challenge Cup?
AZS Politechnika Koszalińska - DHK Banik Most / 17.03.2013, godz. 17:00