Ostrovia po porażce z liderem nie załamuje rąk

Drugiej porażki z rzędu w sobotę doznali szczypiorniści KPR Ostrovii Ostrów Wielkopolski. Na własnym parkiecie nie sprostali Gwardii Opole.

- Przespaliśmy pierwszą połowę. Były tylko momenty dobrej gry - przy szybkiej grze robiły się luki w obronie Gwardii i to wykorzystywaliśmy. Zespół z Opola wyszedł zmotywowany na boisko i  wypracował sobie przewagę, której nie byliśmy w stanie odrobić - mówi Filip Orleański.

W drugiej części spotkania biało-czerwoni zagrali nie co lepiej. Doszli do przeciwnika na 5 bramek. - Zaczęliśmy grać swoją piłkę. Jednak zespół z Opola to mocny rywal i praktycznie nie było możliwości, aby stracił wypracowaną sobie na początku meczu przewagę - mówi Jakub Tomczak, skrzydłowy ostrowskiej drużyny.

Po porażce z Gwardią w Ostrowie Wielkopolskim nikt nie robi z tego tragedii. Każdy zna swoje miejsce w szeregu. - Rywal ma ogromny potencjał fizyczny i ma w swoich szeregach wielu doświadczonych zawodników. Dysponuje wyrównaną kadrą - mówi trener Ostrovii.

Teraz przed szczypiornistami świąteczna przerwa. Ostrowianie chcą sobie nastroje poprawić w końcówce sezonu. Gracze ostrowskiej siódemki w rundzie rewanżowej udowodnili, że stać ich na wiele - wcześniej zanotowali 5 wygranych z rzędu. - Ta przerwa powinna dobrze wpłynąć na wszystkich zawodników. W końcówce sezonu chcielibyśmy jeszcze odnieść kilka zwycięstw, żeby znaleźć się w najlepszej szóstce tabeli - powiedział Orleański.

Komentarze (0)