Bogdan Wenta: Jesteśmy blisko, ale jednocześnie tak daleko

W kwietniu Vive Targi Kielce staną przed historyczną szansą awansu do Final Four Ligi Mistrzów. - Musimy rzucić na szalę umiejętności, zacięcie, marzenia i wiarę - podkreśla Bogdan Wenta.

Sławomir Bromboszcz
Sławomir Bromboszcz

Prezes Bertus Servaas w 2008 roku zatrudnił Bogdana Wentę z myślą o stworzeniu w Kielcach wielkiego zespołu. Teraz szczypiorniści Vive Targów staną przed szansą udowodnienia swojej wielkości. W tym celu muszą pokonać w dwumeczu Metalurg Skopje i awansować do Final Four Ligi Mistrzów.

- W 2008 rozpoczynałem pracę w tym klubie i też mówiliśmy sobie, że pokażemy się w Europie. Dziś wydaje się, że jesteśmy blisko, ale jednocześnie tak daleko. Wszystko pokazuje jednak, że cierpliwością i konsekwencją w działaniu i w pracy możesz coś osiągnąć - powiedział Bogdan Wenta na łamach oficjalnej strony Vive Targów Kielce.

W kadrze kieleckiego zespołu wciąż brakuje kilku zawodników. Formę po kontuzji odbudowują Manuel Strlek, Denis Buntić i Tomasz Rosiński. Wciąż pauzują Ivan Cupić i Grzegorz Tkaczyk.

- Duża niepewność jest w przypadku Grześka Tkaczyka, powoli wraca Tomek Rosiński. Mamy sporo znaków zapytania, ale to na pewno nie będzie interesowało przeciwnika. W takich spotkaniach każdy będzie "rzucał wszystko na szalę", swoje umiejętności, zacięcie, marzenia i wiarę. My zrobimy to samo - zakończył szkoleniowiec mistrza Polski.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×