Przełamanie ŚKPR-u, spadek AZS-u - relacja z meczu ŚKPR Świdnica - AZS AWF Biała Podlaska

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

ŚKPR chciał przełamać swoją niechlubną serię porażek, zaś AZS utrzymać cień szansy na utrzymanie w 1 lidze. Spotkanie obfitowało w wiele emocji, a wynik meczu nie było przesądzony do ostatnich sekund.

Początek był koszmarem sennym ŚKPR-u z ostatnich meczy. Proste błędy w ataku, dały rozwinąć skrzydła gościom, którzy raz po raz wyprowadzali szybkie ataki zdobywając łatwe bramki. Podopieczni Krzysztofa Mistaka weszli w spotkanie bardzo spięci. Około 20 minuty meczu AZS prowadził już różnica siedmiu bramek i nic nie wskazywało, że świdniczanie jeszcze podniosą się z kolan. Sygnał do odrabiania strat dał Kamil Rogaczewski, który swoim przechwytem piłki w obronie wyprowadził indywidualną kontrę i pokonał w łatwy sposób Marka Kubiszewskiego, a wracając do defensywy w wyraźny sposób jeszcze pobudził swoich kolegów. Ostatni fragment pierwszej części gry to wreszcie lepsze postawa w ataku jak i w obronie ŚKPR-u. Gospodarze rozpoczęli pogoń za gośćmi, a wyraźnym ciosem była bramka zdobyta na sekundę przed przerwą przez Sebastiana Gałacha. Ostatecznie do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku 13:17 dla zawodników z Białej Podlaskiej.

Od samego rozpoczęcia drugiej części spotkania było widać, że ciśnienie wyniku zeszło z gospodarzy, którzy kontynuowali swoją dobrą grę zwłaszcza w obronie. Trener Mistak podjął ryzykowną decyzję, delegując na środek rozegrania Rogaczewskiego. To posunięcie okazało się strzałem w dziesiątkę. Nowy środkowy umiejętnie prowadził grę ŚKPR-u. Częste wybiegi, dużo ruchu okazały się idealnym sposobem na wysoką i aktywną obronę graczy z Białej Podlaskiej. W 49. minucie był już remis po 26, a decydującym momentem było okres między 50 a 55 minutą, który gospodarze wygrali 4:2. Dwubramkowej przewagi nie oddali się już końca meczu i po ciężkiej walce wygrali zawody 32:30.

AZS AWF Biała Podlaska straciła już nawet matematyczne szanse na utrzymanie. Bólem graczy z wschodów Polski jest bardzo duża liczba porażek 1-2 bramkami. Gdyby choć cześć tych meczy przechylili na swoją korzyść, to nie musieliby już teraz żegnać się z zapleczem PGNiG Superligi. ŚKPR zaś wygrał po serii 6 porażek i trochę podreperował swój dorobek punktowy. Świdniczanie w następnej kolejce zagrają na wyjeździe z ASPR-em Zawadzkie, zaś Białą Podlaską czeka ciężki bój w Piekarach Śląskich. ŚKPR Świdnica – AZS AWF Biała Podlaska 32:30 (13:17)

ŚKPR:Wasilewicz, Olichwer – Rogaczewski (8), Szuszkiewicz (6), Mrugas (6), Gałach (5), Żubrowski (4), Rutkowski (1), Marciniak (1), Kijek (1), Orzłowski, W. Makowiejew, Pułka.

AZS AWF: Kubiszewski, Kursa – Niaswadzba (10), Makaruk (8), Pezda (4), Wędrak (3), Wasiłek (2), Rutkowski (2), Dębowczyk (1).

Karne: ŚKPR 3/3, AZS AWF 6/4 Kary: ŚKPR: 8 minut, AZS AWF: 6 minut

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
fff
21.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Spadają dwa AZS-y w tym roku, Przemyski i Bielski. Papa...  
avatar
gnom99
21.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
niepotrzebna nerwówka. ŚKPR przegrywał 7 bramkami (podobnie jak dzień wcześniej Kwidzyn ze Stalą), a mimo to potrafili chłopaki się zmobilizować. Pewnie na początku trochę przestraszyli się, że Czytaj całość