Bez polskiego akcentu rozegrany zostanie w drugiej połowie maja Final Four Pucharu EHF. SC Magdeburg, w którym od lat występuje Bartosz Jurecki nie zdołał obronić trzybramkowej zaliczki sprzed tygodnia w konfrontacji z Rhein-Neckar Löwen. Gladiatorzy kroku Lwom dotrzymywali jedynie przez pierwsze trzydzieści minut rywalizacji, po zmianie stron dominowali podopieczni Gudmundura Gudmundssona, ostatecznie triumfując 27:20. Liderem Lwów z Mannheim był Andre Schmid, zdobywca 9 bramek. Jurecki pojedynek z wiceliderem Bundesligi okrasił trzema trafieniami.
Olbrzymi niedosyt mogą odczuwać szczypiorniści Mariboru Branik . Triumfator grupy C, w której rywalizowała między innymi Orlen Wisła Płock dyktowała warunki gry do 51. minuty spotkania. Wówczas na tablicy wyników w Göppingen było 27:24 na korzyść słoweńskiej drużyny i wszystkie znaki na niebie wskazywały, że obrońców trofeum zabraknie w półfinale! Tak się jednak nie stało. Końcówka meczu padła łupem ekipy prowadzonej przez Velimira Petkovicia (7:3), a bohaterem Frisch Auf! był Momir Rnić, autor 11 bramek.
Rhein-Neckar Löwen - SC Magdeburg 27:20 (12:11)
Najwięcej bramek: dla RNL - Andre Schmid 9, Bjarte Myrhol 5; dla Magdeburga - Jure Natek 7, Stefan Kneer 5, Bartosz Jurecki 3.
Frisch Auf! Göppingen - RK Maribor Branik 31:30 (15:17)
Najwięcej bramek: dla Goppingen - Momir Rnić 11, Pavel Horak 6, Manuel Späth 5; dla Mariboru - Miha Zarabec 9, Nikola Spelić 6.
Pogromca «ten, kto zwyciężył, pokonał kogoś, zadał komuś druzgocącą klęskę»
tak więc TTH można uznać za pogromcę Wisły, ale Maribor już nie, więc proszę się nie kompromitować autorze Czytaj całość