Monika Stachowska: Absolutnie niczego nie żałuję

Obrotowa Pogoni Baltica mocno dała się we znaki obronie Olimpii-Beskid. Zdobyła 8 bramek, wywalczyła kilka karnych, które potem wykorzystała. - Ja sama sobie nie podam - słusznie zauważyła.

Krzysztof Kempski
Krzysztof Kempski

Po pierwszym meczu w Nowym Sączu (26:22) nastroje w ekipie ze Szczecina najlepsze być nie mogły. Uległy one jednak zdecydowanej odmianie po spotkaniu na własnym terenie. Gospodynie odrobiły z nawiązką 4 bramki i potwierdziły swoje aspiracje. W drugiej połowie przewaga piłkarek ręcznych Pogoni Baltica Szczecin była przytłaczająca (w 44. minucie wynosiła już 9 goli a w 54. nawet 12). - To nie tak, że nam się udało, my je po prostu zmiażdżyłyśmy. Widać było w nas taką złość i zaczepność za tę poprzednią porażkę, bo to była porażka w kategoriach wstydu - potwierdziła w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Monika Stachowska.

Pewne obawy można było mieć do początku meczu, ten jednak pokazał, że niepotrzebnie. Już po kwadransie w znacznie korzystniejszej sytuacji była siódemka z Grodu Gryfa. - Wyszłyśmy w dość agresywnej obronie. Sędziowie też pozwolili nam agresywniej zagrać. Dużą pracę wykonała zawodniczka, która grała na jedynce. "Wycinała" ona jedną piłkarkę z Nowego Sącza, a była nią Monika Głowińska. Później także Stefka Agova. Naprawdę wielkie brawa, dla wszystkich - dodała obrotowa Pogoni. Na słabszą końcówkę pierwszej połowy, kiedy to szczecinianki nie wykorzystały kilku sytuacji sam na sam odpowiedziała natomiast. - Wynik końcowy brzmi 32:24, absolutnie niczego nie żałuję.
Monika Stachowska dość łatwo rozmontowywała obronę Olimpii-Beskid Monika Stachowska dość łatwo rozmontowywała obronę Olimpii-Beskid
Do takiego stanu rzeczy przyczyniła się niewątpliwie sama zainteresowana, która potrafiła nie tylko wykorzystać dobre podania na koło od koleżanek, ale wywalczyła też kilka rzutów karnych. Sporo pracy wykonała także w obronie. - Jest się z czego cieszyć, ale to wynika z zespołowości. Ja sobie sama nie podam. Rzucałam też rzuty karne, więc to wynika z dobrej postawy całego zespołu - oceniła zdobywczyni 8 goli. Wysoka wygrana sprawiła, że rywalem Pogoni Baltica w walce o 5. lokatę będzie KPR Jelenia Góra. Co ciekawe może się stać tak, że miejsca po sezonie zasadniczym zostaną zachowane także po play-offach. - Mam nadzieję, że będzie to 5. miejsce. Oczywiście mam nadzieję, bo jak zagramy tak jak tego dnia to to osiągniemy - stwierdziła na koniec Stachowska.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×