Mówi się, że srebro smakuje najgorzej. Czy to prawda?
Karolina Semeniuk-Olchawa: Oczywiście. Chociaż najgorsze to może być czwarte miejsce, ale kolejny sezon i srebrny medal... Powiem szczerze, że mam ich dość. (śmiech) Takie są jednak uroki sportu, byłyśmy po prostu słabsze.
W trzecim spotkaniu finałowym zaprezentowałyście się zdecydowanie najlepiej, ale czegoś w Waszej grze jednak zabrakło...
- Przede wszystkim brakowało obrony, do której wszystkich przyzwyczaiłyśmy. Myślę teraz o takiej agresywnej i drapieżnej defensywie, gdzie siedzimy na przeciwniku i tak naprawdę wyszarpujemy te piłki. Za mało przemawiało za nami atutów abyśmy wygrały to spotkanie. Dużo czynników złożyło się na to, że przegrałyśmy ten mecz, jak i całą rywalizację. Nie chciałam tego powiedzieć, ale Lublin był w tych pojedynkach widocznie lepszą drużyną.
Niekiedy wydawało się jakby KGHM Metraco Zagłębie Lubin straciło swoje doświadczenie i cwaniactwo boiskowe.
- Doświadczenie też, ale i umiejętności. Umiejętności mamy, ale niestety nie pokazujemy tego co najlepsze. Mam na myśli np. rzuty z dystansu czy ze skrzydła. Moim zdaniem Alina Wojtas w drużynie SPR-u w tych trzech meczach spełniła swoją rolę jako bombardierka zespołu. Pomogły również skrzydłowe i postawa bramkarek. U nas niestety za dużo elementów zadecydowało, że byłyśmy słabsze. No cóż... kończymy sezon ze srebrnym medalem na szyjach i powiem szczerze - nie jest to miłe. Nie będę płakać, bo walczyłyśmy dzielnie cały sezon.
Nie można jednak zapominać o cennym triumfie w Final Four oraz awansie do finału fazy play-off w bardzo dobrym stylu.
- No tak, ale bardziej bym się cieszyła gdybyśmy w takim stylu pokonały Lublin, bo to jednak SPR jest lepszą i bardziej doświadczoną ekipą. Widać, że czegoś nam brakuje do drużyny z Lubelszczyzny. Na pewno też doświadczenia. Dziewczyny z Lublina łączą się ze sobą i tworzą silny kolektyw. Powiem szczerze, że miała u nas miejsce przez cały sezon świetna atmosfera, ale na te finały wkradł się jednak stres. Wiele osób uważało, że to akurat my sięgniemy po złoto, ale po porażkach w Lublinie muszę przyznać, że mało na to kto liczył, jedynie Ci najwierniejsi, że coś u nas ugramy. Ciężko było unieść nam ten wynik.
Kontuzje i urazy KGHM Metraco Zagłębia Lubin zdecydowanie w tym sezonie nie oszczędzały.
- To prawda, były przeciwności, ale doszłyśmy do naszej formy. W każdym zespole są jakieś urazy, dlatego my nigdy nie patrzymy na to, że wiatr wieje nam w oczy. Jesteśmy ekipą, która powinna wygrywać, ponieważ jesteśmy dobrymi zawodniczkami. Gdy tego nie zrozumiemy będziemy kończyć sezon wiecznie ze srebrem. Trzeba poświęcać swoje zdrowie, to jest sport. Zdecydowałyśmy się na taką profesję, a nie inną. Trzeba dać z siebie wszystko, aby każda z nas nie miała później do siebie pretensji spoglądając w lustro, że czegoś nie zrobiła.
Jakie chwile z sezonu 2012/2013 Pani najmilej wspomina?
- Zdobycie Pucharu Polski! Pamiętam, że w lidze nam wtedy nie szło. Jechałyśmy na Final Four w smutnych nastrojach. Wygrałyśmy tam "dychą" z Gdynią i pokonałyśmy Lublin, oba mecze były ciężkie. Na pewno też będę miło wspominać Puchary Europejskie. Fajny sezon! Tylko szkoda, że Kinia odchodzi z drużyny. Tego najbardziej żałuję...
A co do przyszł Czytaj całość
Taki czytam Twoje komentarze i widzę, że jad Cię zżera jak Hofmana z PiSu gdy ktoś coś powie nt. Jarosława.
Po pierwsze kibice innych druży Czytaj całość
Moim zdaniem, po finale 2 lata temu zosA jeszcze jedno - na innym portalu jest artykul o hali w lubinie - poczytac komentarze i wyzwiska pod adresem autora to bezcenny przyklad dobrego wychowania i kultury. Czytaj całość
Zawsze, pozostaje nadzieja w dziewczynach i w nie wierze :)