Marzyli o szóstym, skończyli na ósmym - podsumowanie sezonu w wykonaniu KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski

Klub Piłki Ręcznej Ostrovia Ostrów Wielkopolski ma za sobą piąty sezon występów z rzędu w I lidze. Minione rozgrywki zakończył na ósmej pozycji.

Dawid Bilski
Dawid Bilski

Przed sezonem

Latem ubiegłego roku sternicy ostrowskiego klubu dokonali kilku wzmocnień. Biało-czerwone barwy zdecydowali się reprezentować Krzysztof Martyński, Andrzej Wasilek, Mateusz Stupiński oraz Filip Tarko. Szczególnie pozyskanie tego pierwszego, który w poprzednim sezonie w barwach Grunwaldu Poznań był najlepszym strzelcem grupy A można było uznać za duży sukces działaczy. Jeśli chodzi o największe ubytki kadrowe to do Śląska Wrocław odszedł skuteczny skrzydłowy, Damian Krzywda. Zbudowany bardzo szybko skład pozwalał optymistycznie patrzeć w przyszłość. W Ostrowie Wielkopolskim mówiło się o walce o czołową szóstkę. Głodni gry na lepszym poziomie byli kibice, którzy w poprzednich sezonach do ostatnich kolejek martwili się o pierwszoligowy byt swojego zespołu.

Pierwsza runda

Ostrovia, którą prowadził Paweł Rusek rozpoczęła od wysokiej porażki na wyjeździe z faworyzowaną Nielbą Wągrowiec. Zaskoczeniem in minus był występ w 2 kolejce we własnej hali z ŚKPR Świdnica. Dopiero od 3 kolejki biało-czerwoni rozpoczęli zdobywanie punktów. O ile własnej hali nie mieli z tym kłopotów to z terenów rywali wracali z tarczą. W kilku pojedynkach w końcówkach ostrowskiej ekipie brakowało zimnej krwi i doznawali nikłych porażek. Ostrovia przez to nie mogła się przebić do górnej części tabeli grupy B. W połowie pierwszej rundy w ostrowskim zespole doszło do zmiany trenera. Posadę pierwszego szkoleniowca objął dotychczasowy asystent Ruska - Filip Orleański.
Krzysztof Martyński dołączył do Ostrovii przed sezonem Krzysztof Martyński dołączył do Ostrovii przed sezonem
Druga runda

Runda rewanżowa była dla ekipy z południowej Wielkopolski bardziej udana. Ostrowianie w końcu przywozili punkty ze spotkań wyjazdowych. Bez zdobyczy z obcej hali powrócili tylko na koniec sezon z Końskich. Ostrovia miała szansę na dobre zadomowić się w górnej połówce tabeli i myśleć nawet o miejscu w najlepszej czwórce, ale zaprzepaściły ją 3 mecze pod rząd przegrane w hali przy Krotoszyńskiej. O  ile porażka ze świeżo upieczonym ekstraligowcem, Gwardią Opole ujmy nie przynosi to bardzo biało-czerwonych zabolała porażka w lokalnych derbach z MKS-em Kalisz.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×