Paweł Noch: W końcu był doping, na jaki czekaliśmy

Szkoleniowiec Nielby Wągrowiec zarządził po sobotnim meczu z Wybrzeżem Gdańsk dzień przeznaczony na regenerację. Od poniedziałku nielbiści przygotowywać się będą do dwumeczu z Chrobrym Głogów.

Nielba Wągrowiec uległa w sobotnim spotkaniu barażowym Wybrzeżu Gdańsk 22:23. W dwumeczu lepsi byli jednak wągrowczanie, którzy wygrali całą rywalizację i awansowali do dalszej rudny baraży.

- W pewnym momencie wydawało się, że mamy spokojne prowadzenie. Mieliśmy czyste sytuacje, które jednak nie zakończyły się bramką. To poskutkowało kontratakami i zrobiło się nerwowo. W pierwszej połowie nie wykorzystaliśmy dwóch karnych. Zmarnowaliśmy też kilka piłek z kontrataków. Musieliśmy oswoić się z emocjami. Na szczęście wypaliło. W samej końcówce była ogromna nerwówka. Strasznie rozszalał się Dawid Nilsson, który rzucił nam kilka bramek i to otworzyło szansę gdańszczanom na sukces - komentował po meczu Paweł Noch, pierwszy szkoleniowiec Nielby Wągrowiec.
 
W dalszej rywalizacji o PGNIG Superligę nielbistów czeka dwumecz z Chrobrym Głogów. Pierwsze spotkanie obu drużyn odbędzie się już w środę (22 maja) w hali wągrowieckiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. - Bardzo mało czasu pozostało do meczu z Chrobrym. Jedna i druga drużyna wiedziała o terminach spotkań. Będą to bardzo specyficzne mecze. Ta ekipa, która pierwsza opanuje nerwy, zazwyczaj wychodzi zwycięsko z tego spotkania. Skupiamy się na środowym meczu. W niedzielę chcemy odpocząć. Zrobimy sobie odnowę biologiczną i potem rozpoczniemy przygotowania - informował Paweł Noch.
 
Trener Nielby liczy na wsparcie wągrowieckich sympatyków piłki ręcznej, którzy pomogą drużynie w meczu z głogowianami. - Ze wsparciem kibiców mecz z Wybrzeżem zupełnie inaczej wyglądał. W końcu był doping, na jaki czekaliśmy od całego sezonu. Liczymy, że kibice nie zawiodą i w środę znów dadzą nam swoje ogromne wsparcie. Cieszę się, że nasi sympatycy zgromadzeni na trybunach nie dali się wciągnąć na zaczepki kibiców z Gdańska. Choć kieruję też ukłony w stronę kibiców Wybrzeża, którzy przejechali tyle kilometrów, aby dopingować swoją drużynę - wyjaśniał szkoleniowiec MKS-u.

Postawę swojej drużyny w sobotnim meczu skomentował również szkoleniowiec Wybrzeża Gdańsk. - Było dużo nerwów i emocji. Niestety, zabrakło nam jednej bramki. Szkoda! Jak ktoś ma odpowiednie umiejętności, to i szczęście bywa. Właśnie trochę umiejętności nam zabrakło, chociaż może i szczęścia również. Gdybyśmy ostatnią akcję inaczej rozegrali... To są jednak nerwy, jest mało czasu. Zawodnik decyduje... Trudno. Nielba wygrała i czeka ją już niedługo następne spotkanie. Chyba trudne. Życzymy Nielbie Wągrowiec powodzenia w walce z Chrobrym Głogów - tłumaczył Daniel Waszkiewicz.

Komentarze (5)
avatar
seba nielba fan
19.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
amadeusz człowieku badz uczciwy... otóż przeklinanie kibicow z gdanska nie było konsekwencją okrzyków "arka gdynia" a wręcz odwrotnie: te śpiewy były konsekwencja przeklinania kibiców z gdańska Czytaj całość
avatar
tylkoNielba
19.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Śpiewać "Arka Gdynia" czy wymieniać inne zespoły to chyba można. Alu już k...y, ch...je na wszystkich dookoła to coś nie tak. I nie ma się co dziwić że wylecieli. Sami są sobie winni. Szkoda ty Czytaj całość
avatar
Amadeusz
19.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie dali się sprowokować zaczepkom? A śpiewanie "Arka Gdynia" (czego konsekwencją było wyrzucenie kibiców Wybrzeża za przeklinanie) nie było przypadkiem zaczepką? 
avatar
Asha88
19.05.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Będzie doping panie trenerze. Tak się teraz zastanawiam dlaczego we wczorajszym meczu trener nie robił zmian na skrzydłach, ani minuty nie zagrali: Biniewski, Smoliński, jakieś drobne kontuzje?