Chorwat blisko NMC Powenu. Tkaczyk i Tomczak trafią do Zabrza?

NMC Powen Zabrze ma ambitne plany stania się jednym z czołowych klubów PGNiG Superligi. Kolejne transfery mają przybliżyć ten zespół do walki o brązowy medal w przyszłym sezonie.

Kontuzja Daniela Żółtaka skomplikowała sytuację na kole w Zabrzu. Trener Cezary Winkler ma do swojej dyspozycji tylko Łukasza Kandorę, Dariusza Mogielnickiego oraz młodego Tymoteusza Piątka, który jednak nie cieszy się zaufaniem szkoleniowca. Po zakończeniu rozgrywek "Mogielowi" wygasa kontrakt. - Planujemy przedłużyć kontrakt z Mogielnickim, tylko musi grać zdecydowanie lepiej niż w meczu ze Stalą - powiedział Bogdan Kmiecik w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl. Jak poinformował prezes zabrzan klub nie planuje pozyskania nowego zawodnika na tę pozycję.

Po zakończeniu rozgrywek z zespołem Vive Targów Kielce może rozstać się Bartłomiej Tomczak, który ma problemy z wywalczeniem miejsca w kadrze mistrza Polski. Nazwisko tego skrzydłowego, jak również Grzegorza Tkaczyka padało ostatnio w gronie potencjalnych wzmocnień zabrzańskiego klubu. - Bzdura. Te informacje nie pochodzą od nas. Absolutnie nie - rozwiał wszelkie spekulacje na temat możliwych transferów sternik NMC Powenu.

- My musimy najpierw u nas zrobić trochę porządku, bo widzę, że wielu zawodników tak naprawdę nie ma ambicji. Wielu patrzy tylko, żeby wykonać swoją pracę, ale życie polega na czymś innym. Życie polega na tym, żeby z dnia na dzień być lepszym, szczególnie w tym wieku. U wielu zawodników mam problem z zauważeniem, by chcieli z dnia na dzień być lepsi. Niektórym się wydaje, że już są bardzo dobrzy i nie robią tego kroku dalej. Przykładem tego jest mecz ze Stalą. Jeżeli ludzie nie będą chcieli pracować z dnia na dzień, żeby być lepszym wszyscy mamy z tego kłopot. Trzeba wprowadzić wiele zmian i nad tym trzeba się zastanowić, jak to zrobić - powiedział Bogdan Kmiecik.

Bliski podpisania kontraktu z NMC Powenem Zabrze jest chorwacki środkowy rozgrywający. Aktualnie w Zabrzu na tej pozycji występują Witalij Nat i Kamil Mokrzki. - Przeszedł wszystkie testy, teraz musi zadecydować, czy śląska kuchnia mu pasuje. To bardzo dobry zawodnik, nam się podobał, przynajmniej w testach. Tylko teraz trzeba się zastanowić nad czymś innym, nie nad umiejętnościami zawodników, tylko nad ich charakterem. Nad tym kogo faktycznie potrzebujemy, by zbudować zespół, zrobić krok do przodu. Możemy wziąć zawodnika z wysokimi umiejętnościami i co nam z tego, jeśli nie ma charakteru - zakończył prezes.

Źródło artykułu: