Kamil Kołsut: Co skłoniło cię do tak dalekiej przeprowadzki i zamiany Olsztyna na Legionowo?
Radosław Dzieniszewski: Przede wszystkim wyższa klasa rozgrywkowa oraz możliwość sportowego rozwoju. Te fakty były decydujące. Poza tym klub wydaje się być naprawdę dobrze zorganizowany i na pewno będę mógł w tym miejscu bardzo dużo skorzystać.
[b]
Prezes roztoczył przed tobą wspaniałą wizję przyszłości klubu?[/b]
- Cóż... Na pewno KPR to nie jest klub tylko na jeden sezon gry w PGNiG Superlidze. W Legionowie to wszystko budowane jest po to, żeby w przyszłości liczyć się w Polsce i być w tej ekstraklasie, stąd na pewno wszyscy współpracując będziemy mogli się rozwijać. A marzenia są po to, aby je spełniać.
Twoja kariera rozwija się w zawrotnym tempie.
- Sam jestem trochę zaskoczony tym, co się dzieje, bo w ubiegłym roku grałem przecież jeszcze w drugiej lidze. Zostałem zauważony, dostałem parę propozycji i ostatecznie trafiłem do Warmii. Udało mi się w barwach olsztyńskiego klubu rozegrać dobry sezon i rzucić sporo bramek, grając w większości spotkań - ze względu na problemy kadrowe - przez pełne sześćdziesiąt minut. Dużo mi to dało, ale na pewno jestem jeszcze w stanie sporo się nauczyć.
Jaka będzie twoja rola w legionowskiej drużynie?
- Tego nie potrafię w tym momencie powiedzieć. Nie miałem okazji rozmawiać na ten temat z trenerem, a on na pewno ma jakąś wizję drużyny i sam najlepiej wie, jak to poukładać. Więcej powinno wyklarować się po pierwszych meczach kontrolnych i obozie przygotowawczym.
Znasz część chłopaków, którzy grają obecnie w Legionowie, czy jedziesz w obce strony w ciemno?
- Nie, część z nich znam. Graliśmy razem na turniejach, ostatnio mierzyłem się z kilkoma podczas Akademickich Mistrzostw Polski. To na pewno fajna drużyna, z którą można współpracować. Moim rywalem do miejsca w składzie będzie Mateusz Zasikowski, który jest wprawdzie praworęczny, ale w tej pierwszej lidze pokazywał już, że potrafi sobie doskonale z tym radzić.
Na jak długo związałeś się z legionowskim klubem?
- Podpisałem kontrakt na rok z opcją przedłużenia.
Opuszczając Olsztyn uciekasz z płonącego domu.
- Szczerze mówiąc, to nie mam pojęcia, co tam się w tym momencie dzieje. Nie wiem, czy którykolwiek z olsztyńskich zawodników w ogóle wie obecnie, co go czeka, czy dostanie jakąś propozycję kontraktu, jak to wygląda i na jakim jest poziomie...
Warmii szkoda zwłaszcza, że pod względem sportowym w ubiegłym sezonie prezentowaliście się naprawdę nieźle i gdyby nie problemy zdrowotne, zapewne zakończylibyście rozgrywki na ligowym podium.
- Nie da się ukryć, że gdyby nie kilka głupio straconych punktów, to z zajęciem trzeciego miejsca nie mielibyśmy większego problemu. A kto wie, może i zdołalibyśmy podskoczyć nawet o oczko wyżej.