Nowy rozgrywający wągrowieckiego MKS-u trzy poprzednie sezony spędził w Czuwaju Przemyśl. Ma 22 lata i pochodzi z Ukrainy. Jakie były kulisy przejścia Bogdana Oliferchuka do Nielby Wągrowiec? - Zadzwonił do mnie trener i zapytał, czy mam jakieś plany na przyszłość. Co chcę robić? Zaproponował, że mogę przyjechać na testy do Wągrowca. Na miejscu uczestniczyłem w kilku treningach. Dogadałem się i będę grał w Nielbie przez najbliższe dwa lata - tłumaczy szczypiornista.
Drużyna MKS-u przyjęła Bogdana Oliferchuka bardzo gościnnie. - Wcześniej miałem kontakt z Aloszą Szyczkowem, który grał właśnie tutaj. Razem pochodzimy z Ukrainy. Nie znam zbyt dobrze chłopaków z Nielby. Jestem tu krótko, ale już zauważyłem, że są to bardzo fajni chłopacy. W drużynie jest świetna atmosfera. Podobały mi się też treningi. Można powiedzieć, że wszystko przebiegło bardzo dobrze. Jestem naprawdę zadowolony - informuje nowy nielbista.
Zdaniem rozgrywającego, żółto-czarni mają szansę na awans do Superligi w przyszłym sezonie ligowym. - Oczywiście, że Nielba może awansować. Gdy walczyliśmy z Czuwajem o wejście do Superligi, to wszyscy mówili, że nie mamy szans. Udowodniliśmy wtedy, że można. Teraz chcemy wejść z Nielbą do najwyższej klasy rozgrywkowej - mówi.
Szczypiornista wyjawił nam, że udaje się teraz na Ukrainę. Tam czeka na niego rodzina oraz dziewczyna. - Jadę do domu, aby zrobić sobie jakieś wakacje. Potem wracam z pełnią sił, aby pracować w Wągrowcu.
Kto jeszcze do nas dołączy?