Nim do tego doszło absolutorium otrzymał ustępujący zarząd po dwuletniej kadencji w osobach Tomasza Szycha, Łukasza Kierzka, Dominika Świątka i Grzegorza Glubiaka.
Ich następców i chętnych do społecznej działalności na rzecz ostrowskiego szczypiorniaka było ciężko znaleźć. Ostatecznie członkowie klubu wybrali władze Ostrovii z osób zaproponowanych z sali i które się to zgodziły. Nowy zarząd liczy aktualnie 6 osób. Znaleźli się w nim: Marek Śliwiński, Michał Jakubek, Marcin Bednarek, Karolina Śliwińska, Aleksandra Jaszka i Bogdan Adamczyk. W większości to młodzi ludzie. Deklaracje pomocy na wstępie ich działalności złożył ustępujący zarząd. Na razie KPR Ostrovia nie ma jeszcze nowego prezesa. Członkowie tego gremium ustalą go spośród siebie na najbliższym spotkaniu. Podczas zebrania podjęto decyzję, że do zarządu mogą zostać dokoptowane dodatkowe osoby bez konieczności zwoływania zebrania nadzwyczajnego.
Dokonano także wyboru Komisji Rewizyjnej. Na jej czele stanął Stanisław Grześkowiak, sekretarzem został Piotr Bogdajewicz, a jej skład uzupełnia Andrzej Zmyślony.
Wybór nowych władz Ostrovii pozwolił temu zasłużonemu dla polskiego szczypiorniaka na ujrzenie światełka w tunelu. Przed działaczami stoi jednak trudne zadanie. Władze zarządu, który ustąpił przedstawiły aktualną sytuację na dzień 30 czerwca br. Zobowiązania klubu wynoszą 161 tysięcy złotych.
Na środowe decyzje z niepokojem czekali zawodnicy, którzy reprezentowali Ostrovię w minionych rozgrywkach. Klub wobec nich i trenerów ma zaległości na poziomie około 70 tysięcy złotych. Klub do końca roku ma zabezpieczone środki finansowe oscylujące wokół 240 tysięcy złotch, które powinny trafić na jego konto z tytułu promocji Miasta Ostrowa Wielkopolskiego, czy szkolenia młodzieży. Są również inne deklaracje tych, którym zależy na piłce ręcznej w grodzie Ołobokiem. Niebawem z pewnością nowe władze klubu po zapoznaniu się ze wszystkimi dokumentami przystąpią do pracy, aby spróbować go wyprowadzić na prostą i przetrwać szósty z rzędu sezon na pierwszoligowych parkietach.