Władze ligowca z miasta nad Cisą robiły wiele, aby Ferenc Ilyes zdecydował się podpisać umowę. - W Polsce spędziłem ostatni rok, z Wisłą Orlen Płock w 2012 roku podpisałem dwuletni kontrakt. Działacze Pick Szeged kontaktowali się ze mną kilka razy, lecz im odmawiałem. Z końcem sezonu temat znowu powrócił - ujawnił szczypiornista.
Ferenc Ilyes nie ukrywa, iż rozważając powrót na Węgry, nieco kalkulował, co mu się bardziej opłaca. - Przedyskutowałem sprawę z moim menedżerem i stwierdziliśmy, że lepiej jest zaakceptować ofertę Pick Szeged. Pozostał mi bowiem jeszcze rok umowy z polskim klubem bez opcji przedłużenia, a z Węgier otrzymałem propozycję zatrudnienia na trzy sezony. Mam 31 lat, nie mówię, że jestem już starym piłkarzem ręcznym, lecz nie należę też do młodych osób. Lepiej podpisać kontrakt na trzy lata i mieć poczucie bezpieczeństwa. Za rok byłbym bardziej zaawansowany wiekiem i nie wiadomo, czy oferta Pick Szeged byłaby aktualna - stwierdził rozgrywający.
żenada