- Wszystko zależy od zgody Łączpolu Gdynia. Chcę, bo znamy się z Krzyśkiem ze wspólnej pracy w reprezentacji młodzieżowej i choć nie we wszystkim się zgadzamy, to nadajemy na podobnych falach. Przed decyzjami chciałbym szczerze porozmawiać z Krzyśkiem, poznać jego wizję zespołu i moją w nim rolę - powiedział w wywiadzie dla Gazety Wyborczej, Grzegorz Gościński.
- Będzie ciężko się przebić. Nie mamy dziewczyn, które grałyby w Lidze Mistrzów, a tam można zbierać doświadczenie. W elicie może zagrać Karolina Kudłacz z wicemistrzem Niemiec HC Leipzig, ale boryka się z urazem i nie wiem, czy zdąży się wyleczyć. Nawet gdyby zdążyła, to jedna przedstawicielka z Polski w tych rozgrywkach to stanowczo za mało. Jeśli myślimy o występie na IO w Londynie, to powinniśmy zaryzykować i stopniowo wprowadzać do zespołu nowe twarze, młode zawodniczki. Nawet kosztem tego, że na razie na silnie obsadzonych turniejach dostawałyby łupnia, ale za 2-3 lata byłaby szansa realizacji ambitniejszych planów. Na taki krok zdecydowano się w duńskiej reprezentacji kobiet. Nastąpiło odmłodzenie składu, przez pewien czas o zespole nie było słychać. Teraz Dunki wracają, wprawdzie na ME w Macedonii dostały się przy sporym szczęściu, ale drużyna się odbudowuje i kwestią czasu jest, kiedy znów o sobie przypomni. W naszej kadrze trenuje do 14-20 osób i przy jednej kontuzji jest już wielki problem. Zastanawiam się nad powołaniem kadry B, która grałaby w słabiej obsadzonych turniejach, ale młode szczypiornistki mogłyby się ogrywać. W polskiej lidze młodzież ma szansę na pięciominutowe epizody - dodał szkoleniowiec Łączpolu Gdynia.