Opiekunka Miedziowych na zaznacza, że na spotkaniach trenerów niejednokrotnie zwracała uwagę nt. systemu rozgrywek polskiej Superligi. - Ta dyskusja nt. play-offów trwa tak naprawdę od momentu ich wprowadzenia do gry. Co roku wypowiadamy się, dyskutujemy, ale chyba nikt specjalnie nie bierze tego pod uwagę. Zastanawiam się czy jest w ogóle sens takiej dyskusji, skoro trwa to tyle lat, a żadnego skutku jak na razie nie widziałam - stwierdza.
Karkut opowiada się za zmaganiami w play-offach, ale w zgoła odmiennej formie. - Jestem za play-offami jak najbardziej, ale nie w tej formie, bo jest ona dalece niesprawiedliwa jeżeli chodzi o końcowe rozstrzygnięcia. Chodzi mi o to, że często dana drużyna pracuje cały rok, lecz w najważniejszych meczach wystarczą kontuzje czy urlopy dwóch zawodniczek z pierwszej siódemki i wszystkie klocki się rozwalają, a cały rok idzie w niepamięć. Znowu dla innych, którym się nie wiedzie, są to mecze ostatniej szansy - zaznacza trenerka KGHM Metraco Zagłębia.
Szkoleniowiec ekipy z Dolnego Śląska, podobnie jak i prezes Zagłębia, Witold Kulesza, jest za wprowadzeniem podobnego charakteru play-offów jak we Francji. - Tam jest inaczej, jest sprawiedliwiej. Niemcy też mają swoją formę, całkiem niegłupią. Może warto spróbować popatrzeć, bo chcieliśmy wzorować się na innych, wprowadziliśmy te play-offy, a żadnego efektu to nie daje. Play-offy jako play-offy powinny zostać, bo są na całym świecie w różnych dyscyplinach zespołowych i się sprawdzają. Dla nas, szczególnie w żeńskiej piłce ręcznej przyciągają one na trybuny choćby trochę więcej kibiców, bo, nie oszukujmy się, mamy problem z ich zapełnieniem. Chcemy grać na dużych halach, ale są to hale puste. Play-offy dają jednak gwarancję, że na meczach pojawia się więcej osób - kończy Karkut.