Jeszcze w piątkowe przedpołudnie miała być znana decyzja ZPRP w sprawie dopuszczenia do rozgrywek I ligi klubu z Radomia. Przedstawiciele AZS-u Uniwersytet T-H próbowali dodzwonić się do centrali szczypiorniaka, ale nie mogli otrzymać konkretnej odpowiedzi. - Czułem, że coś jest nie tak - mówi Jacek Sobień.
"Kolegium Ligi, pomimo wpłaty blisko 20 tys. zł zaległych należności wobec ZPRP, nie znalazło podstawy do uprawnienia zespołu reprezentującego AZS Uniwersytet T-H Radom do rozgrywek I ligi w sezonie 2013/2014" - czytamy w komunikacie. - Ręce mi opadły, nie wiem, co powiedzieć - komentuje wiceprezes klubu.
- Wydawało się, że zrobiliśmy wszystko, aby zagrać w pierwszej lidze w przyszłym sezonie. Spełniliśmy wszystkie obowiązki. Zaległości zostały regulowane, ale mimo to decyzja negatywna została podtrzymana - nasz rozmówca nie kryje żalu. - Dziwne wydaje się zachowanie prezesa i kolegium. Najpierw umawiają się z nami na pewne rzeczy, a później robią co innego - dodaje.
- Na co więc były nasze starania? - pyta Sobień. - Na pewno tak nie zostawię tej sprawy i będę walczył o to, aby tę decyzję zmienić. Nie po to włożyliśmy w tę sprawę tyle wysiłku, aby teraz tak łatwo się poddać - kończy wiceprezes klubu z Radomia.