Zaskakujący finalista Baltica Summer Cup

Drugi dzień szczecińskiego turnieju Baltica Summer Cup przyniósł sporo emocji. Jeden mecz sprawił, że z finału wyeliminowane zostało KGHM Metraco Zagłębie Lubin.

W pierwszym meczu sobotniej części turnieju Baltica Summer Cup zmierzyły się ze sobą gospodynie Pogoń Baltica Szczecin oraz jeden z faworytów KGHM Metraco Zagłębie Lubin. Dla szczecinianek stawką meczu był finał imprezy. Przy dobrym układzie miejscowym mógł wystarczyć remis. Od początku spotkania okazało się to być jednak szalenie trudnym zadaniem. Wynik otworzyła Karolina Semeniuk-Olchawa. Po 10 minutach zawodów było już 1:6. Pogoń popełniała proste błędy w ataku pozycyjnym, częściowo wymuszone przez wysoko ustawioną obronę lubinianek, a te skrzętnie to wykorzystywały. Do tego doszła seria szybko straconych bramek. Efekt tego był taki, że już do przerwy losy meczu zostały właściwie rozstrzygnięte (6:18).

Pewien pozytyw dla gospodyń można wyciągnąć jednak z drugiej części meczu, którą Pogoń wygrała 17:12. Niestety dla jednej z zawodniczek - Lucyny Wilamowskiej akcja z 31. minuty okazała się być ostatnią w tym turnieju, a w najgorszym z możliwych prognoz nawet ostatnią w sezonie 2013/2014. Mogło bowiem dojść do zerwania wiązadeł krzyżowych w prawym kolanie rozgrywającej. - Martwi mnie sytuacja z Wilamowską. Mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego - na gorąco ocenił sytuację swojej podopiecznej trener Adrian Struzik. Czy tak rzeczywiście będzie pokaże dopiero diagnoza lekarska. W ostatnich minutach spotkania trener z Grodu Gryfa desygnował do gry młodsze zawodniczki. Szczególnie występ Patrycji Nogi może budzić pewne uznanie. Obrotowa dwukrotnie wpisała się do protokołu pomeczowego zdobytymi bramkami. - Bardzo dobrze się czuję w tej drużynie. Dziewczyny bardzo fajnie mnie przyjęły do zespołu - powiedziała sama zainteresowana.

Po meczu powiedzieli:
Bożena Karkut (trener Zagłębia): Szczególnie w tym podstawowym zestawieniu myślę, że to dobrze wyglądało. Wiadomo, że to są pierwsze mecze. Każda drużyna jest na tym samym etapie przygotowań. Na pewno cieszę się z tej pierwszej połowy, bo naprawdę fajnie funkcjonowała obrona. Dziewczyny dobrze wypracowywały sobie pozycje rzutowe. Popełniały mało błędów technicznych. Do zrobienia jest jednak dużo.

Adrian Struzik (trener Pogoni): Z porażki wyciąga się więcej wniosków niż z wygranego meczu. Zagraliśmy tak jak chciało tego Zagłębie Lubin. Mówię tu o obronie, bez ataku na bramkę. Gubiliśmy piłki z czego Zagłębie kontrowało. Trzeba zakasać rękawy i pracować dalej.

Pogoń Baltica Szczecin - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 23:30 (6:18)

Pogoń Baltica: Płaczek, Szywerska - Huczko 1, Jakubowska 2, Wilamowska, Sabała 1, Stachowska 2, Królikowska 2, Cebula 6, Noga 2, Głowińska 1, Piontke, Agova 1, Szulc 1, Stasiak 3, Fornalik, Yashchuk 1.

KGHM Metraco Zagłębie: Tsvirko, Maliczkiewicz - Robótka, Załęczna 4, Tracz 1, Piekarz, Semeniuk-Olchawa 5, Obrusiewicz 6, Paluch 2, Jelić, Lalewicz 1, Bader 2, Jochymek 4, Walczak 1, Pielesz 4.

Bardzo ciekawie zapowiadało się starcie koszalinianek z gdyniankami. Obie ekipy walczyły w zeszłym sezonie o brązowy medal. Do rozstrzygnięcia tamtej rywalizacji potrzebowaliśmy aż 5 spotkań. Podopieczne Reidara Moistada tym razem wyraźnie odstawały formą od swoich rywalek. Choć pierwsza bramkę zdobyła nowa skrzydłowa z Koszalina Joanna Załoga to już za chwilę tablica świetlna wskazywała wynik 2:4. Kluczowe okazały się być następne minuty spotkania. Akademiczki do końca pierwszych 30 minut odpowiedziały 3 trafieniami przy 12 swoich rywalek. Świetny fragment rozgrywała w tamtym momencie Patrycja Kulwińska - zdobywczyni łącznie 6 goli.

Druga połowa była co prawda znacznie bardziej wyrównana, ale kontrolowana była przez piłkarki ręczne Vistalu. Prym wiodła wówczas brazylijska reprezentantka kraju Jessica Quintino. - My mamy takie założenia, żeby grać bardzo dobrą obronę i szybką kontrę, a ona fantastycznie się w to wpisuje. Jesteśmy pewni, że będzie naszą bezpośrednią bronią - powiedziała o swojej nowej koleżance Kulwińska. Po drugiej stronie parkietu swoje trzy grosze dołożyła również Jennifer Winter, której także głównym atutem jest gra z kontry i skuteczność.

Po meczu powiedzieli:
Patrycja Kulwińska: Jestem pewna, że to nie jest wszystko na co było stać drużynę z Koszalina. To jest okres przygotowawczy. Wiadomo, że każdy trener ma jakąś swoją myśl szkoleniową i założenia na ten czas. Jest teraz możliwe, że zespół AZS-u jest teraz w fizycznym dołku po mocnym treningu. Wiadomo, że trenerzy ze Skandynawii robią małą rewolucję przychodząc do zespołów z Polski. To może być po prostu pierwszy szok.

Joanna Załoga: Dużo zawodniczek u nas jest teraz kontuzjowanych. Zmienił nam się trener. Wiadomo, mamy wprowadzoną teraz bardziej norweską myśl szkoleniową niż polską. Większość z nas, ja tak samo nie byłam przyzwyczajona do tak ciężkiej pracy. Cały czas biegamy, nie ćwiczymy z piłkami praktycznie żadnych zagrywek.

Firmus AZS Politechnika Koszalińska - Vistal Gdynia 16:27 (7:17)

Firmus AZS Politechnika: Czarna, Borkowska - Winter 4, Gajdzis, Oreszczuk, Łach, Chmiel, Załoga 4, Odrowska 1, Lisewska 3, Koprowska 2, Rybicka, Nowicka, Dąbrowska 2, Kot, Piechnik.

Vistal: Kowalczyk, Gapska - Kalska 1, Janiszewska 3, Niedźwiedź 1, Galińska 1, Pawłowska, Zych 2, Dorsz, Quintino 6, Matyka, Khouildi 4, Duran 1, Kulwińska 6, Andrzejewska 2.

Zaskakująco zakończyło się trzecie sobotnie starcie, do którego przystąpiły podopieczne trenerów Antoniego Pareckiego i Bożeny Karkut. Wielu obserwatorów właśnie w Miedziowych widziało głównego faworyta tego meczu. Tak dobrze jak KGHM rozpoczął spotkanie z Pogonią Baltica tak źle zaczął je ze Startem. Tropikalne wręcz warunki, jakie panowały w szczecińskiej hali musiały swoje zrobić. Co więcej był to już drugi mecz lubinianek w tym dniu. Do przerwy Zagłębie rzuciło raptem 7 goli przy 14 przeciwniczek. Prym w zdobywaniu bramek wiodło trio: Waga-Szymańska-Grzyb (łącznie 10 goli).

Odsłona numer dwa to już praktycznie kontrola wypracowanej przewagi i boiskowych wydarzeń. Co ciekawe wynikiem bardzo zainteresowana była ekipa ze Szczecina. Wygrana Startu różnicą 9 lub 10 goli drugą lokatę dawała właśnie Pogoni. W przypadku, gdyby Start wygrał tylko... dwoma trafieniami tabela wyglądałaby zgoła odmiennie. Na 3 minuty przed końcem sprawdzał się pierwszy wariant - było wówczas 29:20 dla EKS-u. Ostatecznie skończyło się na 30:23. A to oznaczało, że dość zaskakującym liderem z prawem gry w finale został właśnie elbląski Start.

Po meczu powiedzieli:
Antoni Parecki (trener Startu): Taki jest sport, że w jeden dzień się wygrywa, a w drugi przegrywa. Akurat nam się ta sztuka udała. Dziewczyny w ten mecz włożyły serce i dzięki temu tak to się skończyło. Na pewno plusem było to, że to był drugi mecz Zagłębia w tym dniu. Tak samo wynik wczorajszego meczu miał swoje odbicie w naszym zmęczeniu 8-godzinną podróżą. To się z tym niewątpliwie wiąże.

Joanna Obrusiewicz (rozgrywająca Zagłębia): Niestety. To spotkanie akurat od początku zagrałyśmy słabo. Później pozostało nam nadganiać wynik, ale ta przewaga rywalek utrzymywała się mniej więcej w tym samym punkcie. Tego dnia już po prostu nie dałyśmy rady. Każdy jest na etapie przygotowań do sezonu. Zmęczenie się nakłada. Każdemu jest gorąco. To jest po prostu taki etap, także nie ma co narzekać, trzeba zagryzać zęby i budować formę. Jak przyjdzie świeżość będzie dużo lepiej.

Start Elbląg - KGHM Metraco Zagłębie Lubin 30:23 (14:7)

Start: Kędzierska, Sielicka - Sądej, Waga 4, Cekała 1, Wolska 4, Jędrzejczyk 2,
Szymańska 8, Aleksandrowicz 2, Klonowska, Karwecka, Jałoszewska 1, Zoria, Grzyb 6, Koniuszaniec 2.

KGHM Metraco Zagłębie: Tsvirko, Maliczkiewicz - Robótka, Załęczna 1, Tracz, Piekarz, Semeniuk-Olchawa 7, Obrusiewicz 5, Paluch 2, Jelić 1, Lalewicz, Bader 2, Jochymek 2, Walczak, Pielesz 3.

Plejadę spotkań turnieju zamykał mecz KPR-u z Vistalem. Szczypiornistki tego pierwszego zespołu walczyły o pokazanie się i honorowe zakończenie, dla drugich stawką był niedzielny mecz finałowy. Jeleniogórzanki, podobnie jak wcześniej Elbląg, na parkiet wybiegły w sobotę po raz pierwszy i ostatni zarazem. Mimo tego faktu lepiej prezentowały się gdynianki. Strzelanie rozpoczęła Katarzyna Duran, jednak taki przysłowiowy "odjazd" rozpoczął się w ostatnich 5 minutach zawodów. W ekipie Małgorzaty Jędrzejczak ponownie najcelniej rzucały Beata Skalska i Lidia Żakowska.

Kiedy to po zmianie stron środkowa rozgrywająca Vistalu Emilia Galińskaustaliła wynik na 13:20, wydawało się, że jej koleżankom żadna krzywda już stać się nie może. Wówczas jednak wyszedł z góralski charakter, jak to powiedziała o swoich rywalkach zaraz po meczu rozgrywająca Duran. W 49. minucie tablica świetlna pokazywała wynik 23:25. Zdenerwowany tym faktemJens Steffensen poprosił o czas na żądanie. Niewiele to jednak dało. Ambitne jeleniogórzanki walczyły do końca. Wymiernie pomogły w tym zejścia za przewinienia Iwony Niedźwiedź oraz Ines Khouildi. Na 33. sekundy przed końcem to samo spotkało Aleksandrę Tomczyk. Piłkarkom KPR-u zabrakło jednak przysłowiowej kropki nad i. Wynik końcowy brzmiał 28:29 dla Vistalu i oznaczał dla nich grę w niedzielnym finale.

Po meczu powiedzieli:
Beata Skalska (rozgrywająca KPR-u): Myślę, że tak, że powalczyłyśmy na tyle, na ile mogłyśmy. Jesteśmy zespołem bardzo odmłodzonym w tym sezonie. Znamy swoje miejsce w szeregu w tym sezonie, ale mam nadzieję, że powalczymy dokładnie tak jak w tym przed chwilą zakończonym spotkaniu. Ambicje na pewno mamy duże.

Katarzyna Duran (rozgrywająca Vistalu): Wygrywajmy w lidze jedną bramką i dojdźmy do finału. Spokojnie, ale żeby jedną przychodziły to zwycięstwa. Na pewno był to zupełnie inny mecz niż ten poranny. To było dopiero nasze trzecie spotkanie w okresie przygotowawczym. Za wiele tych sparingów nie grałyśmy, był tylko jeden w Koszalinie. Jest u nas też dużo nowych twarzy. To trzeba poukładać. Mamy jeszcze na to dużo czasu. Na chwilę obecną to wygląda dobrze.

KPR Jelenia Góra - Vistal Gdynia  28:29 (13:18)

KPR: Kozłowska, Demiańczuk - Wiertelak 4, Tomczyk 3, Winogrodzka, Skalska 6,
Uzar, Buklarewicz 5, Wesołowska 1, Winiarska, Żakowska 6, Grobelska, Michalak.

Vistal: Kowalczyk, Gapska - Kalska 2, Janiszewska 6, Niedźwiedź 1, Galińska 2, Pawłowska 1, Zych 1, Dorsz 1, Quintino, Matyka 1, Khouildi 4, Duran 5, Kulwińska 3, Andrzejewska 2.

Tabela końcowa grupy A:

MDrużynaMZRPBramkiPkt.
1. Start Elbląg 2 1 0 1 58:56 2
2. KGHM Metraco Zagłębie Lubin 2 1 0 1 53:53 2
3. Pogoń Baltica Szczecin 2 1 0 1 56:58 2

Tabela końcowa grupy B:

MDrużynaMZRPBramkiPkt.
1. Vistal Gdynia 2 2 0 0 56:44 4
2. Firmus AZS Politechnika Koszalińska 2 1 0 1 47:56 2
3. KPR Jelenia Góra 2 0 0 2 57:60 0

Niedzielne mecze: 
godz. 9.30 - mecz o 5 miejsce: Pogoń Baltica Szczecin - KPR Jelenia Góra
godz. 11.00 - mecz o 3 miejsce: KGHM Metraco Zagłębie Lubin - Firmus AZS Politechnika Koszalińska
godz. 12.30 - mecz o 1 miejsce: Start Elbląg - Vistal Gdynia

Klasyfikacja najlepszych strzelczyń po drugim dniu turnieju:

Lp.NazwiskoKlubBramki
1. Lidia Żakowska KPR Jelenia góra 14
2. Agata Cebula Pogoń Baltica Szczecin 12
3. Karolina Semeniuk KGHM Metraco Zagłębie Lubin 12
4. Joanna Obrusiewicz KGHM Metraco Zagłębie Lubin 11
5. Beata Skalska KPR Jelenia Góra 11
6. Janiszewska Katarzyna Vistal Gdynia 9
7. Patrycja Kulwińska Vistal Gdynia 9
8. Mariola Wiertelak KPR Jelenia Góra 9
Źródło artykułu: