Podopieczni Bogdana Wenty pokonali niżej notowanego rywala różnicą jedenastu bramek, choć cały mecz na ławce rezerwowych spędzili Sławomir Szmal i Karol Bielecki. Dla kielczan sobotnie spotkanie było początkiem maratonu grania co trzy dni, doświadczony szkoleniowiec ostrożnie szafował więc siłami swoich graczy.
- Brakuje nam sportowej złości. Początek był obiecujący ale potem brakowało skuteczności, trafialiśmy w słupki, poprzeczkę ale też w bramce widzieliśmy dobrą dyspozycję Piotrka Nera. Piotrków narzucał duże tempo, ale to tylko dobrze dla meczu - relacjonuje Wenta.
Kielczanie z odniesieniem zwycięstwa nie mieli najmniejszych problemów, a swój debiut w ekipie mistrzów Polski zaliczył Piotr Chrapkowski. Przed rozpoczęciem rywalizacji na europejskiej arenie Vive czeka jednak jeszcze trochę pracy. - Musimy się nieco obudzić przed Ligą Mistrzów, nie możemy podchodzić do tego, że mecz sam się wygra - mówi szkoleniowiec Vive. W środę jego zespół podejmie gości z Puław.