Przed rozpoczęciem spotkania drużyna Chrobrego uchodziła za zdecydowanego faworyta, jednak szybko wszystkie przedmeczowe spekulacje poszły w zapomnienie. Piłkarze ręczni Stali od początku narzucili swoje warunki gry, nie wykazując cienia respektu dla zespołu gospodarzy. Po trzech minutach na liczniku gości widniały 2 trafienia, a ich bramkarz wciąż zachowywał czyste konto. Kolejne 3 bramki padły jednak łupem Chrobrego, lecz to nie zniechęciło podopiecznych Ryszarda Skutnika. Mielczanie grali konsekwentnie, a w głogowskim zespole nie funkcjonowała żadna formacja. Słabo spisywali się bramkarze, w ataku brakowało pomysłu, a dziurawą defensywę raz po raz ośmieszał Tomasz Mochocki i spółka. W 17. minucie, po dwóch kolejnych bramkach Grzegorza Sobuta, Stal prowadziła 11:6 i zanosiło się na niespodziankę. Dwie minuty później o czas poprosił trener AMD Chrobrego, Jarosław Cieślikowski. Przemowa szkoleniowca nieco wstrząsnęła zawodnikami i po chwili gra głogowian uległa nieznacznej poprawie. Odrabianie strat przychodziło z mozołem, lecz zadanie Chrobremu ułatwiali goście, którzy oddali kilka nieprzemyślanych rzutów. Gra Chrobrego w dalszym ciągu wyglądała mizernie, a głównym tego powodem była kontuzja ważnego ogniwa ofensywy, Grzegorza Piotrowskiego. Pomimo absencji swojego środkowego, gospodarze wyrównali stan meczu jeszcze przed zakończeniem pierwszej części gry.
Drugą połowę od mocnego akcentu rozpoczęli zawodnicy Chrobrego, którzy po bramkach Łukasza Achruka i Ireneusza Żaka wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Stal nie dawała jednak za wygraną i cały czas dotrzymywała kroku byłym wicemistrzom Polski. W 49. minucie Chrobry prowadził 29:26, a rzut karny, wykonywany przez Tomasza Mochockiego, obronił Sebastian Zapora. Wydawałoby się, że będzie to cios, po którym goście się nie podniosą. Nic bardziej mylnego... mielczanie zdobyli 4 bramki z rzędu i wyszli na prowadzenie. Do 57. minuty drużyny dołożyły po 2 bramki i było 32:31 dla przyjezdnych. Jednak, lepiej wojnę nerwów w końcówce wytrzymali szczypiorniści Chrobrego. Najpierw trafił Jarosław Paluch, który chwilę później ukarany został czerwoną kartką, a następnie bramkę na wagę dwóch punktów uzyskał technicznym rzutem Jakub Łucak. Zawodnicy Stali mieli jeszcze doskonałą okazję, aby wyrównać, lecz z rzutu karnego w poprzeczkę trafił Mochocki. Odbitą piłkę wywalczyła drużyna Chrobrego i przetrzymała ją do końcowej syreny.
Tak więc, po wyrównanym i emocjonującym widowisku komplet punktów pozostał w Głogowie. Mielczanie wykazali się niezwykłą ambicją, jednak to nie wystarczyło na wywiezienie z głogowskiej hali choćby punktu. Szansę na rehabilitację będą mieli już za tydzień, kiedy to podejmą na własnym parkiecie Azoty Puławy. Szczypiornistów Chrobrego czeka natomiast superciężkie spotkanie wyjazdowe z mistrzem Polski, Wisłą Płock.
AMD Chrobry Głogów - BRW Stal Mielec 33:32 (19:19)
AMD Chrobry:
Zapora, Musiał - Stodtko 8, Paluch 6, Żak 5, Łucak 3, Szymyślik 3, Achruk 3, Świtała 2, Piotrowski 2, Kuta 1, Jasiński, Misiaczyk, Wita.
Kary: 14 min. (Szymyślik, Paluch - czerwone kartki z gradacji kar)
Karne: 7/8
BRW Stal:
Pawlak, Turowski - Mochocki 10, Mróz 5, Sobut 5, Basiak 4, Babicz 3, Kubisztal 3, Janyst 2, Wilk, Przybylski, Misiewicz, Szczerba.
Kary: 18 min. (Mróz - czerwona kartka z gradacji kar)
Karne: 2/4
Sędziowie: Jacek Jarosz, Tomasz Wrona
Widzów: 1100.