Wicemistrzowie Polski pod wodzą Manolo Cadenasa potrafili toczyć tej jesieni znakomite boje z Vive Targami Kielce, THW Kiel i KIF Kolding, żadnego z wyżej notowanych rywali pokonać jednak zdołali i tuż przed półmetkiem rywalizacji w fazie grupowej LM ich dorobek opiera się na jednym zwycięstwie w meczu z Dunkierką. Francuzów pokonali także Portugalczycy, dając sobie tym samym nadzieję na walkę o czwarte miejsce i udział Top 16.
- Musimy wygrać dwa najbliższe mecze - nie ma wątpliwości skrzydłowy Nafciarzy, Adam Wiśniewski. Jeżeli za tydzień jego zespół uzbiera na swoim koncie sześć punktów, awans będzie na wyciągnięcie ręki, a z racji tego, że z KIF oraz Dunkierką Wisła zagra u siebie, realna stać może się nawet lokata trzecia.
FC Porto tej jesieni z potentatami przegrywało regularnie, do pogromu doszło jednak tylko w Kielcach. Do mistrzów Niemiec Portugalczykom zabrakło czterech bramek, o pięć trafień w bezpośrednim starciu byli zaś od nich lepsi gracze z Kolding.
- Już przed startem sezonu wiedzieliśmy, że w Lidze Mistrzów każdy mecz będzie ważny i jeżeli chcemy liczyć na wyjście z grupy, to musimy myśleć o wszystkich możliwych punktach do zdobycia. Z tego, że spotkania z Portugalczykami będą niezwykle istotne, zdawaliśmy sobie sprawę od samego początku. To się nie zmienia. Wiemy, jaka presja na nas ciąży i mam nadzieję, że zdobędziemy komplet punktów, choć to nie będzie łatwe - przyznaje w rozmowie ze SportoweFakty.pl Mariusz Jurkiewicz.
Rozgrywający Nafciarzy może być jedynym zawodnikiem, dla którego w samolocie do Portugalii zabraknie miejsca. - Wszyscy inni są zdolni do gry, nie ma żadnych poważnych urazów - mówi masażysta płockiej drużyny, Mariusz Jaroszewski. Do gry w barwach Wisły uprawnieni są już świeżo zakontraktowani Janko Kević i Vedran Zrnić. O tym, czy znajdą się oni w kadrze na sobotni mecz z Porto, trener Cadenas rozstrzygnie jednak dopiero tuż przed wyjazdem do Warszawy.
Złote Bogdany już szaleją,straciłeś swój najlepszy moment na lecze Czytaj całość