- Mamy niesamowite problemy kadrowe jeśli chodzi o kontuzje. Praktycznie sześciu zawodników z pola było zdolnych do gry, z czego dwóch na pięćdziesiąt procent. Tragedia - mówił po środowym meczu I rundy eliminacji Pucharu Polski szkoleniowiec leszczyńskiej drużyny, Ryszard Kmiecik. Przetrzebiony urazami czołowych zawodników Real Astromal przegrał wówczas na parkiecie drugoligowego AZS-u UZ Zielona Góra, odpadając z krajowego pucharu i jednocześnie odnosząc drugą porażkę z rzędu w przeciągu kilku dni.
Wszystko wskazuje jednak na to, że leszczyńskim szczypiornistom w najbliższych dniach ciężko będzie o przełamanie złej serii. W sobotnie popołudnie zespół trenera Kmiecika zagra bowiem na parkiecie wicelidera rozgrywek, . Rywale Astromalu w ośmiu kolejkach odnieśli aż siedem zwycięstw, ustępując jedynie przewodzącemu tabeli zaledwie jedną bramką.
- Pojedziemy powalczyć, ale walka będzie bardzo nierówna. Nie mamy praktycznie w ogóle zmienników, a Nielba z kolei gra obecnie bodaj w pełnym zestawieniu, ostatnio przecież jeszcze wzmocnili się. Będziemy mieli ciężką przeprawę, ale chcemy się pokazać z dobrej strony - zapowiada Kmiecik. Opiekun Astromalu w sobotnie popołudnie będzie musiał radzić sobie bez Krzysztofa Misiaczyka, Dawida Wesołka, Piotra Łuczaka, Huberta Szkudelskiego, Michała Przekwasa oraz Jakuba Wieruckiego.