Damian Wleklak: Mecz z Niemcami przyniósł mi trochę radości

Dwudniowy turniej towarzyski drugich reprezentacji narodowych o Puchar Ośrodka Sportu i Rekreacji był dla szkoleniowców Nielby Wągrowiec oraz polskiej kadry "B" bogatym materiałem do analizy.

Piotr Werda
Piotr Werda

W zawodach Polacy zremisowali z Norwegią 24:24 oraz przegrali z Nielbą Wągrowiec 24:29 i Niemcami 22:23. MKS Nielba, oprócz wygranej z polską reprezentacją "B", zanotowała porażki z Niemcami 24:33 i Norwegami 22:36. Wągrowiecki turniej wygrali Niemcy (6 punktów). Kolejne miejsca zajęły: Norwegia (3 punkty), Nielba Wągrowiec (2 punkty) oraz na końcu Polska (1 punkt).

Po zakończeniu imprezy zadowolenia nie ukrywał Zbigniew Markuszewski. - Jak wiadomo, każde granie wzbogaca. W wągrowieckim turnieju zmierzyliśmy się z bardzo silnymi zespołami. W swoją grę musieliśmy włożyć maksymalną siłę oraz koncentrację. Ta sztuka się nam udała. Pierwszy dzień mieliśmy bardzo pomyślny. Dobrze zaprezentowaliśmy się w starciu z Niemcami, szczególnie do 20. minuty. Potem przydarzyło się nam troszkę zbyt wiele prostych błędów. W meczu z naszą reprezentacją dużo biegaliśmy i pokazaliśmy charakter. Było to spotkanie obdarzone sporą ilością walki oraz skutecznością. W niedzielę zanotowaliśmy chyba nasz najsłabszy mecz. W ostatnim spotkaniu brakowało nam już sił. W tych zawodach nie byliśmy w stanie walczyć cały czas na maksymalnych obrotach, gdy graliśmy mecz po meczu. Turniej dał nam wiele. Były to zawody, w których wzięli udział wszyscy nasi zawodnicy. Nie graliśmy jednak w nim o miejsce tak, jak poszczególne kadry narodowe. Graliśmy po to, aby się sprawdzić - wyjaśniał trener Nielby Wągrowiec.

O komentarz po zakończeniu turnieju pokusił się również Damian Wleklak  - Na pewno nasze nadzieje były większe. Nadzieje były takie, że będziemy grali wszystkie mecze tak, jak ten ostatni. Po to jest ta kadra, żebyśmy razem i realnie tworzyli coś, co mieliśmy na treningach. Podczas pierwszych dwóch spotkań, z wyjątkiem kilku fragmentów z Norwegami, wyglądało tak, jakbyśmy nic nie ćwiczyli. Dopiero w niedzielę było widać, że potrafimy coś zagrać. Mam satysfakcję, że pracuję z tymi chłopakami. Mecz z Niemcami przyniósł mi trochę radości. Jestem po to, aby w ciągu 4-5 dni jak najwięcej przekazać chłopakom. Schematy wszyscy grają takie same, tylko ci chłopcy muszą wkomponowali się w to. Dla naszych graczy dużym plusem było to, że mogli zagrać z zawodnikami z Bundesligi i z nimi powalczyli. Mecz z Nielbą mogę wziąć na siebie. Nie mam z tym problemu. Indywidualnie nie chwalę zawodników. Pochwalę jednak nasz zespół. Możemy być dumni, że walczyliśmy z ludźmi, którzy grają w Bundeslidze. Nie był to inny skład - wypuścili swoich najlepszych graczy. Zabrakło nam w całym turnieju skuteczności. Musimy trochę popracować i pomyśleć, aby ruszyć do przodu - tłumaczył trener polskiej reprezentacji.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×