Vistal Gdynia w sobotę i niedzielę zmierzył się z Union Mios Biganos-Begles. Oba spotkania rozegrane zostały we Francji. Losy awansu do kolejnej rundy rozstrzygnięte zostały w pierwszym meczu, który gdynianki przegrały różnicą aż dziesięciu bramek 24:34. Niedzielny pojedynek był spotkaniem o honor.
Przez pierwsze 20 minut gdynianki toczyły z Francuzkami wyrównaną walkę. Spora w tym zasługa Małgorzaty Gapskiej, dobrze spisującej się między słupkami bramki Vistalu. Reprezentantka Polski często w trudnych sytuacjach ratowała swój zespół. Wystarczyło jednak pięć minut słabszej gry, by rywalki zdołały wypracować pieciobramkową przewagę 10:5. W gdyńskim zespole, podobnie jak w sobotę, szwankowała skuteczności. Bramkę rywalek często ostrzeliwały Emilia Galińska i Aleksandra Zych, jednak z mizernym skutkiem. Do szatni Vistal zszedł przegrywając trzema bramkami.
Po zmianie stron sygnał do odrabiania strat dała Loredana Matyka. To właśnie po trafieniu tej zawodniczki gdynianki zdołały doprowadzić do remisu 14:14. Sędziowie ukarali wykluczeniem zawodniczkę Mios Biganos i wydawało się, że Vistal zdoła wykorzystać grę w przewadze, by objąć pierwsze w tym meczu prowadzenie. Tak się jednak nie stało. Francuzki ponownie odskoczyły Polkom na trzy bramki i nie pozwoliły wydrzeć sobie zwycięstwa.
Gdynianki pojechały do Francji bez kontuzjowanych Brazylijki Jessici Quintino, Ewy Andrzejewskiej, Katarzyny Janiszewskiej i Agnieszki Białek, natomiast w niedzielę nie zagrała również Tunezyjka Ines Khouildi.
Vistal Gdynia - Mios Biganos 22:25 (9:12)
Vistal:
Gapska, Kowalczyk - Matyka 6, Galińska 4, Kalska 3, Kulwińska 3, Niedźwiedź 2, Pawłowska 2, Duran 1, Zych 1.
UMB-B: Blazek, Foggea - Gonzalez 6, Lacrabere 5, Maubon 3, Rocha 3, Deville 2, Diharce 2, Durand 1, Lewille 1, Leveque 1, Lachaud 1, Senamaud, Youlou.
I nie pije tutaj konkretnie do Vistalu..
Lipa po calosci i wstyd.