Marin Sego: Bramka? W przeszłości już takie zdobywałem

Marin Sego był jednym z bohaterów meczu Orlen Wisły z FC Porto Vitalis w LM. Chorwacki golkiper nie tylko kapitalnie spisywał się między słupkami własnej bramki, ale sam raz pokonał swojego vis a vis.

Maciej Wojs
Maciej Wojs
Trafienie doświadczonego chorwackiego bramkarza docenione zostało nawet przez oficjalną telewizję Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej, która umieściła ją na 2. miejscu pośród najładniejszych bramek minionej kolejki Ligi Mistrzów. Chorwat w 10. minucie meczu przeciwko FC Porto Vitalis po jednej ze skutecznych interwencji zdecydował się na rzut przez całe boisko, czym zaskoczył golkipera rywali, Hugo Laurentino. - Bramka? W Polsce to dopiero pierwszy raz, ale w przeszłości już takie gole zdobywałem - tak Sego skomentował swoje trafienie na łamach oficjalnej strony płocczan.

W sobotni wieczór Chorwat spisywał się fenomenalnie, czym walnie przyczynił się do wygranej wicemistrzów kraju w Portugalii. Tylko w pierwszej połowie 28-latek obronił trzy rzuty karne, a swój występ zakończył z 43-procentową skutecznością interwencji. - Szczerze mówiąc, nie przejrzałem dziesiątek DVD z meczami Porto i nie analizowałem ulubionych rogów bramki Portugalczyków - mówił skromnie po meczu.

Nafciarze w Porto początkowo mieli ogromne problemy z wypracowaniem sobie kilkubramkowej przewagi, w 6. minucie przegrywając nawet 1:5. Potem jednak swój koncert rozpoczął Sego, dzięki czemu płocczanie pewnie zdobyli dwa punkty. - Chyba nawet nie muszę wspominać, jak ważne one są dla nas. Być może ta świadomość wprowadziła trochę nerwowości w nasze poczynania na początku spotkania, ale potem już wszystko było pod naszą kontrolą - zakończył Chorwat.

Źródło: sprwislaplock.pl

Bramkarze zatrzymali mistrzów Portugalii - relacja z meczu FC Porto Vitalis - Orlen Wisła Płock

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×