Team szkoleniowca Krzysztofa Kotwickiego przyjechał do Lubina bez dwóch podstawowych zawodników - Macieja Mroczkowskiego i Przemysława Zadury, których w boiskowych poczynaniach kwidzynian niewątpliwie zabrakło. Przed spotkaniem władze MKS Zagłębia Lubin wręczyły spadochroniarzom, którzy będą reprezentować nasz kraj w Dubaju i Pucharze Świata w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, klubową flagę oraz koszulki. Edward i Roman Wejksznia rozpoczną swoje zmagania już w środę.
Wynik spotkania otworzył Przemysław Rosiak, na co niedługo później odpowiedział Dariusz Rosiek. Drużyny przeprowadzały szybkie, zazwyczaj efektowne i co najważniejsze - przemyślane akcje. Na tablicy przez dłuższy czas meczowy rezultat oscylował wokół remisu. Przełamanie nadeszło, kiedy szkoleniowiec Jerzy Szafraniec wezwał swój zespół na minutę rozmowy. Poskutkowała ona objęciem prowadzenia.
MKS Zagłębie Lubin pod wodzą trenera Szafrańca przeszło zupełną metamorfozę. Szkoleniowiec obudził w zawodnikach duszę wojownika, walczącego o każdą piłkę od pierwszej do ostatniej minuty. Bez wątpienia odczuł to MMTS, kiedy po przerwie, straty zwiększyły się do pięciu bramek. Od tej pory rozpoczął się koncert błędów, wynikających z pośpiechu i gonienia wyniku. Drużyna przyjezdna miała spore problemy z agresywną defensywą Miedziowych i świetnie spisującym się w bramce Bartoszem Dudkiem.
W drugiej odsłonie spotkania MKS Zagłębie Lubin sukcesywnie powiększało swoją przewagę. W ofensywie brylowali Dawid Przysiek z Michałem Stankiewiczem. Ekipa Miedziowych prowadziła kwadrans przed końcem różnicą nawet jedenastu trafień. Drużyna przyjezdnych rzuciła się w ostatnich minutach do odrabiania strat, które zatrzymały się ostatecznie na liczbie siedem.
- Przyznam się, że bardziej spektakularnego powrotu chyba nie mogłem sobie wymarzyć. Pokazaliśmy z przebiegu meczu, że to nasz plac, nasze boisko i tutaj my rządzimy. Narzuciliśmy przeciwnikom własny styl gry. Zwycięstwo jest dobrym prognostykiem na przyszłość. Piłka ręczna jest dyscypliną, gdzie należy być przygotowanym na wszystko, bo sport nie lubi pustki - powiedział po pojedynku szkoleniowiec MKS Zagłębia.
MKS Zagłębie Lubin - MMTS Kwidzyn 37:30 (18:15)
MKS Zagłębie Lubin: Dudek, Kubiszewski, Małecki - Stankiewicz 8, Gumiński 4/1, Michałów 3, Rosiek 4, Przysiek 5/1, Kużdeba, Szymyślik 2, Paluch 2, Bartczak 5, Wolski, Starzyński 2, Kulenović 2.
Kary: 8 min.
Rzuty karne: 2/2.
MMTS Kwidzyn: Szczecina, Kiepulski - Jędrzejewski 1, Genda 2, Peret 2, Sadowski 8, Klinger 2, Szczepański 1, Rosiak 1, Nogowski 3, Seroka, Łangowski 1, Daszek 9/5.
Kary: 4 min.
Rzuty karne: 5/6.
Sędziowie: Dębski - Rodacki.
Delegat ZPRP: Zbigniew Uszyński.
Widzów: ok. 500 (w tym grupa kibiców z Kwidzyna).