Szczypiorniści Orlen Wisły Płock do niedzielnego spotkania przystąpili poważnie osłabieni. Trener Manolo Cadenas nie mógł skorzystać z usług czterech kluczowych zawodników. Kontuzjowani są: Valentin Ghionea, Mariusz Jurkiewicz, Paweł Paczkowski oraz Kamil Syprzak. Zespół z Legionowa do meczu w Orlen Arenie przystąpił z nowym trenerem. Po ostatniej porażce Jarosława Cieślikowskiego zastąpił Robert Lis.
Początek spotkania był wyrównany, po rzucie Tomasza Kasprzaka zawodnicy beniaminka przygrywali tylko 4:5. Z upływem czasu Nafciarze zaczęli zaznaczać swoją przewagę. Podopieczni Roberta Lisa zmarnowali kilka okazji do zdobycia bramki, co natychmiast wykorzystali płocczanie. Po trafieniu Marcina Lijewskiego przewaga gospodarzy urosła do czterech trafień i o czas dla swojej drużyny poprosił szkoleniowiec beniaminka. Nafciarze grali dobrze i systematycznie powiększali swoje prowadzenie. W 26 minucie po rzucie karnym skutecznie wykonanym przez Ivana Nikcevicia przewaga wicemistrza Polski wynosiła już siedem trafień. Serb pod nieobecność kontuzjowanego Valentina Ghionei wcielił się w egzekutora karnych. W tym elemencie gorzej spisywał się Vedran Zrnić. W końcówce pierwszej połowy Wisła popełniał kilka prostych błędów, co natychmiast wykorzystali przyjezdni odrabiając sporą część strat 13:16.
Tak skromna przewaga Nafciarzy po pierwszej połowie była sporym zaskoczeniem. Po zmianie stron zespół Manolo Cadenasa ponownie zabrał się za budowanie przewagi. Nieskuteczne rzuty Michała Prątnickiego i Tomasza Pomiankiewicza szybko się zemściły. Płocczanie po bramce Zbigniewa Kwiatkowskiego powiększyli swoje prowadzenie do sześciu trafień 20:14. Na prawym skrzydle bardzo dobre spisywał się Vedran Zrnić., który świetnie wprowadził się do zespołu wicemistrza Polski. Szansę otrzymał także Janko Kević, który swoją obecność na parkiecie zaznaczył kilkoma trafieniami. W obliczu lawiny kontuzji każdy solidny gracz jest w Płocku na wagę złota. W końcówce spotkania na placu gry zameldował się także Adam Morawski, młody reprezentant Polski. W 52 minucie Nafciarze prowadzili już różnicą dziesięciu bramek 30:20. Legionowianie starali się walczyć, jednak mieli po swojej stronie zbyt mało atutów. Orlen Wisła Płock zwyciężyła 33:25.
Nafciarze będą mieli teraz tydzień czasu na przygotowania do niezwykle trudnego spotkania z THW Kiel. Mecz ten rozegrany zostanie na wyjeździe. Płocczanie pierwszą rundę ligowych rozgrywek zakończą 4 grudnia, pojedynkiem z MMTS-em Kwidzyn.
Orlen Wisła Płock - KPR Legionowo 33:25 (16:13)
Orlen Wisła: Morawski, Wichary - Zrnić 7/1, Lijewski 4, Nikcević 4/4, Toromanović 4, Wiśniewski 4, Kević 3, Kavas 2, Milas 2, Kwiatkowski 1, Nenadić 1, Piechowski 1.
Karne: 5/6.
Kary: 4 min.
KPR Legionowo: Rybicki, Szałkucki, Zapora - Kasprzak 6, Titov 6, Albin 3, Pomiankiewicz 3, Bulej 2, Dzieniszewski 2, Bałwas 1, Ciok 1, Prątnicki 1, Wuszter.
Karne: 0/0.
Kary: 8 min.
Kary: Orlen Wisła - 4 min. (Kwiatkowski, Nikcević - po 2 min.); KPR Legionowo - 8 min. (Bulej - 4 min., Albin, Dzieniszewski - po 2 min.).
Sędziowie: Młyński-Skwarek. Delegat: Marek Szajna.
Widzów: 2700.