Wynik spotkania otworzył Mateusz Jedwabny. Ostrovia cały czas znajdowała się na prowadzeniu, ale nie na wypracowanie sobie bezpiecznej przewagi pozwalającą na pełną kontrole nad meczem nie pozwolili im rywale. Wydawało sie, że to uda się w 50 minucie, kiedy biało-czerwoni wygrywali 24:19. Spokojnej końcówki jednak nie było.
- Rywale postawili na dziś wysoko poprzeczkę. Tego jednak się spodziewałem. Tym bardziej, że zawodnicy Anilany są bardzo dobrze wyszkoleni technicznie - mówił po spotkaniu trener Witold Rojek.
- Młoda drużyna z Łodzi udowadnia z każdym spotkaniem, że coraz lepiej czuje się w seniorskiej piłce ręcznej. Do Ostrowa przyjechał walczyć, bo nie miała nic do stracenia - dodał Maciej Adamczyk, bramkarz ostrowskiego zespołu.
Ostrovia od swojego rywala jest w zdecydowanie lepszej sytuacji, bo jest dziesiąta w tabeli grupy B. Do utrzymanie się na zapleczu ekstraligi droga jednak jeszcze daleka.
KPR Ostrovia Ostrów Wlkp. - Anilana Łódź 28:25 (14:11)
Ostrovia: Tarko, Adamczyk - Galewski 9, Jedwabny 5, Bielec 5, Dutkiewicz 4, Kierzek 2, Sobczak 1, Czerwiński 1, Pernak 1, Gajek.
Kary: 12 minut. Karne: 5/4
Najwięcej dla Anilany: Surosz 6, Helman 4, Witkowski.
Kary: 6 minut. Karne: 5/3