W niedzielę podopieczni Bogdana Wenty przegrali na własnym parkiecie z KIF Kolding. Konfrontacja z Duńczykami była dla kielczan przedostatnim w tym roku występem w Hali Legionów. Teraz Vive czekają cztery wyjazdy. Dopiero w ostatnim jesiennym meczu mistrzowie Polski zagrają u siebie, a ich rywalem będzie Piotrkowianin Piotrków Trybunalski.
- Podróże dopiero się zaczną. Nie jest to jednak dla nas nowa sytuacja. Dzieje się tak praktycznie w każdym sezonie i jesteśmy przygotowani na podobne sytuacje - mówi rozgrywający, Grzegorz Tkaczyk.
Po meczu z ekipą z Kopenhagi szczypiorniści i trenerzy Vive wzięli kurs na Opole. Niecałe trzysta kilometrów. Niedużo. Z Kielc do Dunkierki, gdzie podopieczni Wenty zagrają w sobotę, jest pięć razy dalej. Później najlepszy polski zespół czeka tydzień zasłużonego odpoczynku, po zakończeniu którego będzie on kontynuował krajowe wojaże.
Ósmego grudnia Vive zagra w Zabrzu z Górnikiem, a trzy dni później kielczan czeka wizyta w Zielonej Górze. Serię podróży zwieńczy wspomniany już mecz z Kiperem. Licząc od zakończenia reprezentacyjnej przerwy mistrzowie Polski w niespełna pięć tygodni zaliczą dziesięć spotkań. Drogi, którą przebędą, zmierzyć nie sposób.
04.12 Płock-Kwidzyn 180km x 2
09.12 Płock-Głogów 320km x 2
11.12 Płock-Lubin 330km x 2