Istna plaga kontuzji nawiedziła szatnię wicemistrzów kraju w końcówce 2013 roku. Jeszcze na początku października poważnej kontuzji kolana nabawił się Paweł Paczkowski, a niespełna miesiąc później z gry wyłączony został także Mariusz Jurkiewicz, który w trakcie zgrupowania kadry doznał urazu bicepsa. Gdy wydawało się, że sytuacja kadrowa Nafciarzy nie może być już gorsza, złamania kości śródręcza na jednym z treningów doznał najskuteczniejszy w zespole Valentin Ghionea, a tydzień później kłopoty zdrowotne dopadły Kamila Syprzaka.
W ostatnich meczach 2013 roku płocczanie radzić muszą sobie więc bez wspomnianej czwórki, a w rozgrywkach Ligi Mistrzów ze względów przepisowych dodatkowo nie może ich wesprzeć sprowadzony do klubu chorwacki rozgrywający Janko Kević. Przed sobotnim meczem z THW Kiel sytuacja kadrowa Nafciarzy jest jednak jeszcze gorsza. Problemy zdrowotne zgłosili bowiem Petar Nenadić i Marcin Lijewski. - Obaj jadą z nami do Kilonii, ale nie oczekuję od nich, że będą w najwyższej dyspozycji - przyznał na łamach oficjalnej strony klubu trener Manolo Cadenas.
Hiszpan do Kilonii zabrał czternastu zawodników, z czego aż trzech stanowią bramkarze. Krótka ławka sprawia, że na parkiecie zeszłorocznego uczestnika Final Four, Nafciarzom niezwykle ciężko będzie o nawiązanie wyrównanej walki. - Rozegrałem w swojej karierze wiele meczów z THW Kiel, ale przyznam, że na wyjeździe jeszcze z nimi nie wygrałem. Niestety w tych okolicznościach, jakich się znaleźliśmy, bardzo trudno będzie o korzystny dla nas rezultat w Kilonii. Chcemy zagrać możliwie najlepszy mecz, na jaki nas w tym składzie stać - dodał Cadenas.
Mecz Orlen Wisły z THW Kiel zaplanowany został na niedzielę, 1 grudnia. Początek spotkania o godz. 14:30.
Źródło: sprwislaplock.pl