Puchar Niemiec: Lwy zdobyły Kilonię, THW Kiel za burtą! Jaszka gra dalej

W środowy wieczór rozegrane zostało wszystkie osiem spotkań 1/8 finału Pucharu Niemiec. Do niespodzianki doszło w Kilonii, gdzie broniące trofeum THW Kiel przegrało z Rhein-Neckar Löwen 30:32.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeśli popatrzeć wyłącznie na statystyki, przegraną drużyny Alfreda Gislasona na własnym parkiecie rozpatrzyć należy nawet w kategorii sensacji. Zebry w krajowym pucharze nie przegrały bowiem domowego spotkania od... 21 listopada 1990 roku, kiedy to różnicą dziesięciu trafień rozbił je TUSEM Essen. Trwająca ponad 23 lata serię przerwali więc w środowy wieczór szczypiorniści Rhein-Neckar Löwen.

Popularne Lwy z Mannheim już w pierwszych minutach spotkania w hali Sparkassen Areny wypracowały sobie nieznaczną przewagę, którą ku zdziwieniu publiczności skutecznie broniły do końca pierwszej części meczu. Klasą sam dla siebie od początku spotkania był Alexander Petersson, którego w zdobywaniu bramek dzielnie wspierali Bjarte Myrhol, Kim Ekdahl Du Rietz oraz niezawodny Uwe Gensheimer. Świetną partię między słupkami RNL rozgrywał natomiast Niklas Landin, dzięki czemu pierwsza część meczu zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem Lwów (16:14).

Po zmianie stron podopieczni Gudmundura Gudmundssona poszli za ciosem i w 39. minucie prowadzili już 20:16. Gospodarze byli bezsilni, a indywidualne zrywy Arona Palmarssona pozwalały ekipie z Kilonii jedynie na podtrzymywanie czterobramkowej straty, a nie zmniejszanie dystansu do rywala. Podopieczni Alfreda Gislasona nadzieję w serca kibiców wlali na kilka minut przed końcową syreną odrabiając dwie bramki (24:26), jednak przyjezdni zdołali dowieźć korzystny wynik do końcowego gwizdka i w wielkim stylu zameldowali się w ćwierćfinale Pucharu Niemiec.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Dzięki wyeliminowaniu broniących tytułu kilończyków, Lwy z miejsca stały się jednym z faworytów do tryumfu w krajowym pucharze. Do głównych rywali podopiecznych Gudmundssona z pewnością zaliczyć można SG Flensburg-Handewitt oraz Füchse Berlin Bartłomieja Jaszki. Ci pierwsi do ostatnich sekund walczyć musieli o korzystny wynik na parkiecie drugoligowca, EHV Aue, który dość niespodziewanie wygrywał po pierwszej połowie rywalizacji 19:16. Zawodnicy Ljubomira Vranjesa blamażu uniknęli dzięki dobrej grze bramkarza Sorena Rasmussena oraz skuteczności Andersa Eggerta i Holgera Glandorfa (łącznie 15 z 27 trafień zespołu).

Lisy natomiast nie miały najmniejszych problemów z wyeliminowaniem spadkowicza z DKB Handball Bundesligi, Eintracht Hildesheim. Zespół Dagura Sigurdssona od początku meczu dyktował warunki gry, na przerwę schodząc z dwoma trafieniami zaliczki, a w drugiej części spotkania systematycznie zwiększając przewagę. Spory wkład w wygraną Füchse miał Bartłomiej Jaszka, który zdobył 6 bramek (6/6) i wywalczył dwa rzuty karne. Identycznym dorobkiem bramkowym jak polski rozgrywający pochwalić mogli się ponadto Sven-Soren Christophersen oraz Iker Romero.

Z rozgrywek Pucharu Niemiec odpadli natomiast pozostali Polacy, Paweł Niewrzawa oraz Denis Szczęsny. Drużyna tego pierwszego, TuS N-Lübbecke, przegrała na własnym parkiecie z TBV Lemgo 24:33 (14:18), a Niewrzawa raz wpisał się na listę strzelców. Szczęsny wraz z TV Bittenfeld musieli uznać wyższość Frisch Auf! Göppingen, które zwyciężyło 39:36. Stawkę ćwierćfinalistów krajowego pucharu uzupełniły HSG Wetzlar, MT Melsungen oraz drugoligowy VfL Bad Schwartau.

Losowanie par 1/4 finału odbędzie się w najbliższy wtorek, 17 grudnia. Mecze ćwierćfinałowe rozegrane zostaną najprawdopodobniej 26 lutego 2013 roku.

1/8 finału Pucharu Niemiec:

THW Kiel - Rhein-Neckar Löwen 30:32 (14:16)
Najwięcej bramek: dla Kiel - Aron Palmarsson 8, Niklas Ekberg, Filip Jicha - po 4; dla RNL - Alexander Petersson 8, Uwe Gensheimer 6, Kim Ekdahl Du Rietz, Bajert Myrhol - po 5.

TuS N-Lübbecke - TBV Lemgo 24:33 (14:18)
Najwięcej bramek: dla TuS - Jens Schöngarth 5, Ales Pajović, Dennis Wilke - po 4, Paweł Niewrzawa 1; dla Lemgo - Timm Schneider 7, Rolf Hermann 6, Arnoldus Haenen 5.

Eintracht Hildesheim - Füchse Berlin 28:35 (14:16)
Najwięcej bramek: dla Hildesheim - Lothar von Hermanni, Michael Quist - po 5, Robin John 4; dla Füchse - Sven-Sören Christophersen, Iker Romero, Bartomiej Jaszka - po 6.

EHV Aue - SG Flensburg-Handewitt 26:27 (19:16)
HSG Wetzlar - HBW Balingen-Weilstetten 33:29 (16:11)
VfL Bad Schwartau - SG Leutershausen 28:19 (15:7)
HC Erlangen - MT Melsungen 24:33 (12:17)
TV Bittenfeld - Frisch Auf! Göppingen 36:39 (14:18)

Komentarze (16)
avatar
into the vortex
12.12.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jaszka swoją grą jakoś przeczy plotkom, że źle mu w Berlinie i zaraz pakuje się i wbija do Płocka. 
_obiektywny
12.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Jak taki zbędny balast to niech Vive odpuści Puchar Polski...... 
_obiektywny
12.12.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Jaszka by się przydał.... Wiśle..... 
Wisla1947
12.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie upatrywal bym tego w kwestii niespodzianki. Lwy sa piekielnie mocne w tym sezonie, a Kiel gra nierówno. Mam nadzieję, ze Lwy dotrą do F4 LM 
gregu
11.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no niestety, oznaki słabości THW Kiel widzielismy wszyscy wczesniej. Za to ciekawa pozycja TBV Lemgo