Ambicja gości nagrodzona - relacja z meczu ŚKPR Świdnica - Anilana Łódź

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W Świdnicy doszło do sporej niespodzianki. Będąca na fali dwóch zwycięstw z rzędu Anilana wywiozła z Dolnego Śląska komplet punktów. Mecz nie był wielkim widowiskiem, ale goście wygrali zasłużenie.

Młodziutki zespół z Łodzi zwyciężył 25:23 (13:7). Kluczem do wygranej była olbrzymia determinacja. Podopiecznych Józefa Kulika nie zdeprymował ani fakt, że 18 minut spędzili na karach, ani to, że seryjnie popełniali proste błędy. Przez godzinę parli do przodu i zaangażowaniem połączonym z młodzieńczą fantazją pokonali bardzo słabo dysponowanych w tym dniu gospodarzy.

ŚKPR Świdnica wystąpił bez kontuzjowanego Stanisława Makowiejewa. W talii trenera Krzysztofa Terebuna nie było zawodnika, który potrafiłby uporządkować grę i pokierować zespołem. Szczególnie źle wyglądało to do przerwy. W drugiej połowie ŚKPR zmienił system obrony na 4+2 i łodzianie wyraźnie się pogubili. Tyle, tylko, że świdniczanie nie potrafili tego wykorzystać. W ataku grali chaotycznie i bez pomysłu.

Do 10. minuty prowadził ŚKPR (1:0, 2:1, 3:2). Goście pierwszy raz wyszli na prowadzenie w 11. minucie (3:4). Ostatni remis (4:4) zanotowano w 12. minucie. Potem cztery gole z rzędu rzucili łodzianie i zwietrzyli szansę na sprawienie niespodzianki. Bardzo dobre zawody rozgrywał Filip Surosz i Kamil Witkowski. Do przerwy Anilana prowadziła aż 13:7!

Mimo olbrzymich problemów w ofensywie ŚKPR miał szansę na odwrócenie losów spotkania. W 58. minucie po trafieniu Krzysztofa Węcka Anilana miała już tylko bramkę przewagi (21:22). Impas łodzian przełamał Surosz. (21:23). W  odpowiedzi trafił Krzysztof Misiejuk (22:23), ale w dramatycznej końcówce więcej zimnej krwi zachowali teoretycznie mniej doświadczeni gracze Anilany. Broniący każdy swego gracze Terebuna dwukrotnie nie upilnowali Witkowskiego, którego trafienia przypieczętowały triumf Anilany. Celny rzut Węcka na 23:25 nie mógł zmącić szalonej radości w obozie gości. Chóralnym śpiewom nie było końca. Tymczasem świdniczanie opuszczali parkiet ze spuszczonym i głowami. Dwa punkty miały ugruntować bezpieczną pozycję. Ich strata w starciu z rywalem w walce o utrzymanie ponownie mocno skomplikowała sytuację Szarych Wilków.

ŚKPR Świdnica - Anilana PŁ UŁ Łódź 23:25 (7:13)

ŚKPR: Pawlak, Bajkiewicz - Piędziak 7, Węcek 5, Misiejuk 4, K. Rogaczewski 4, Rzepecki 1, Kaczmarczyk 1, P. Rogaczewski 1, W. Makowiejew, Motylewski, Brygier, Pułka.

Anilana: Chmurski, Bartczak - Witkowski 8, Rutkowski 5, Surosz 5, T. Wawrzyniak 3, Helman 2, Pałasiak 2, Misiak, Wypych, Jakubiec.

Kary; ŚKPR 4 minuty, Anilana 18 minut Karne: ŚKPR 4/4, Anilana 0/0

Sędziowali: Krawczyk, Wojtyczka (Śląski ZPR) Widzów: 300

Źródło artykułu:
Komentarze (3)
avatar
Asha88
14.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tu rodzi się pytanie co dzieje się z zespołem ze Świdnicy? Dla młodzieży oczywiście, jak już punktują, to na całego.  
avatar
into the vortex
14.12.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo!! W rundzie rewanżowej gramy m.in. ze Świdnicą i z Sosnowcem u siebie. Mam nadzieję, że Anilana zapunktuje jeszcze na wyjazdach. Widać progres w grze, z każdym meczem ta młodzież krzepnie Czytaj całość