- Cierpimy na brak rozgrywający - podkreślała w ostatnich dniach opiekunka KPR-u Jelenia Góra Małgorzata Jędrzejczak, przywołując sporą liczbę zawodniczek kontuzjowanych i nieobecnych w pierwszych dniach przygotowań do ponownego startu zmagań ligowych. Do klubu we wtorek dołączyła Marta Dąbrowska, jednak lekiem na problemy z obsadą pozycji w drugiej linii wydaje się powrót do zdrowia utalentowanych sióstr, Anny oraz Małgorzaty Mączek.
- Pomału wprowadzam je do gry, bo ta ich przerwa w występach była długa. Przykładowo w sparingu w Dzierżoniowie zagrała tylko Ania, bo Małgośka kilka dni wcześniej na turnieju w Kątach Wrocławskich stłukła mocno kolano i zostawiłam ją w domu. Nic poważnego się jej nie stało, wyszedł siniak i jakiś krwiak, ale nie chciałam ryzykować jej zdrowia - przyznała trenerka Jelonki.
Rozgrywające w minionych rozgrywkach przebojem wdarły się na parkiety PGNiG Superligi i mimo młodego wieku (rocznik 1993) debiutancki sezon kończyły dostrzeżone przez szerokie grono kibiców i ekspertów. Od początku ich występom w najwyższej klasie rozgrywkowej towarzyszyły jednak mniejsze lub większe problemy zdrowotne. I tak Małgorzata pierwszą rundę sezonu 2013/14 spędziła lecząc skręcone kolano, Anna natomiast zmagała się z kontuzją barku.
Obie są już jednak w pełni sił i w startujących tuż po nowym roku zmaganiach Superligi powinny stanowić o sile zespołu z Karkonoszy. Wcześniej muszą jeszcze popracować nad zgraniem z pozostałymi zawodniczkami KPR-u. - Musimy ten zespół przygotować na nowo, musimy przede wszystkim szukać zrozumienia w obronie. Ostatnie sparingi pokazały, że potrzebny jest nam jeszcze czas - dodała na koniec Jędrzejczak.