Rafał Gliński: Przyjechałem się sprawdzić

Rafał Gliński walczy o wyjazd na finały mistrzostw Europy. Doświadczony rozgrywający za kadencji Michaela Bieglera w kadrze jeszcze nie grał.

Obecność zawodnika PGE Stali Mielec w szerokiej kadrze reprezentacji Polski na duński czempionat była sporym zaskoczeniem. Powołanie Gliński otrzymał ze względu na uraz, którego Tomasz Rosiński. O miejsce w ścisłym składzie drużyny narodowej będzie on rywalizował z Bartłomiejem Jaszką, Mariuszem Jurkiewiczem i Maciejem Pilitowskim.

- Wszystko jest w porządku. Czuję się dobrze, wielu chłopaków znam z ligowych parkietów, a część występowała w kadrze jeszcze wówczas, kiedy ja w niej grałem. Z adaptacją na zgrupowaniu nie miałem więc żadnych problemów - przyznawał kilka dni temu Gliński w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

W Pruszkowie doświadczony zawodnik nie miał zbyt wielu szans, by pokazać Bieglerowi swoje sportowe walory. - Mieliśmy siłownię, bieganie, trochę ćwiczeń wzmacniających organizm. Zbyt wielu rzeczy z piłkami nie robiliśmy - mówi.

Jesteś fanem szczypiorniaka? Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Kliknij i polub nas!

Jak jego rolę w kadrze widzi selekcjoner? - Trener tuż po przyjeździe przeprowadził ze mną krótką rozmowę. Powiedział, że jestem w Pruszkowie aby sprawdzić się jako zastępca Rosińskiego. To nie znaczy, że mam bilet na mistrzostwa. Przyjechałem na zgrupowanie, żeby się po prostu sprawdzić. Jestem pewien, że trenerzy podejmą słuszne decyzje wybierają skład kadry na styczniowy turniej - podsumowuje.

Biało-czerwoni przygotowania do europejskiego czempionatu kontynuować będą w Warszawie tuż po świętach Bożego Narodzenia.

Źródło artykułu: