Niemiecki szkoleniowiec podejmując pracę nad Wisłą deklarował, że jego działalność w naszym kraju będzie przebiegać dwutorowo. Reprezentacja Polski ma walczyć o sukces w każdej kolejnej wielkiej imprezie, zadowalając kibiców i broniąc wysokich koszyków w losowaniach, a także przygotowywać się do europejskiego czempionatu, który ugości nasz kraj.
Biegler od momentu, w którym objął stery biało-czerwonych, skupia się nie tylko na celach doraźnych, ale też spogląda w przyszłość. Służyć mają temu zarówno częste wizyty na ligowych meczach, obserwacja występów drużyn juniorskich, jak i szerokie zgrupowania reprezentacji Polski połączone niejednokrotnie ze spotkaniami kadry B.
- Mistrzostwa Europy w 2016 roku są cały czas w naszych głowach. Gdyby było inaczej, nie działalibyśmy w kontekście rozwoju młodych zawodników. Jesteśmy pod tym względem nawet krok dalej. Obiektem naszych zainteresowań są bowiem także gracze młodsi, którzy za dwa lata na pewno nie będą jeszcze grać w pierwszej reprezentacji Polski - podkreśla Biegler.
Nawet, gdyby Niemiec miał w 2016 roku opuścić nasz kraj, nie chce on zostawić po sobie spalonej ziemi. - Obserwujemy w kraju turnieje juniorów. Staramy się patrzeć w przyszłość, aby mistrzostwa Europy w Polsce nie były dla nas datą graniczną - mówi. O efektach jego pracy przekonamy się za kilka lat.
Cieszę się że trener jest mądry i nie słucha nieudaczników z internetu.
Ja proponuję do kadry Kotylę, ma świetne warunki, ma 210 c Czytaj całość