Michael Biegler wyjaśnia kadrowe kontrowersje

Michael Biegler do Danii zabrał siedemnastu zawodników. Ostateczny skład reprezentacji Polski na mistrzostwa Europy wzbudził sporo kontrowersji.

Kamil Kołsut
Kamil Kołsut

Selekcjoner zdecydował się zostawić w kraju doświadczonych Marcina Wicharego, Patryka Kuchczyńskiego i Rafała Glińskiego. Szansę udziału w europejskim czempionacie otrzymają za to między innymi Michał Szyba, Jakub Łucak oraz Piotr Wyszomirski.

- Te decyzje nie były wynikiem porównania jakości czy formy poszczególnych zawodników, ale moich osobistych odczuć i względów taktycznych. Powoli dochodzimy po prostu do stanu rzeczy wymaganego w dobrej drużynie, gdy mamy do wyboru wielu równorzędnych zawodników, którzy mogą się wzajemnie wspierać i zastępować - nie kryje Biegler.

Na ostatnim etapie zgrupowania przed duńskim turniejem w pocie czoła ćwiczyło dwudziestu graczy. - Zredukowanie kadry do siedemnastu nazwisk nie było łatwe. Tym bardziej respekt i szacunek należy się tym, którym powiedziałem, że do samolotu z nami nie wsiądą. Ci, którzy zostali w kraju, nie są jednak od tej drużyny daleko. O ostatecznym składzie kadry decydowały drobiazgi - podkreśla selekcjoner.

Wśród kibiców kontrowersje wzbudziła zwłaszcza rezygnacja z Wicharego. - Ta decyzja dużo mnie kosztowała. Piotrek Wyszomirski więcej gra jednak w swojej drużynie klubowej i dzięki temu jest na parkiecie bardziej pewny siebie. Przy tym wyborze miałem do dyspozycji dwóch równorzędnych zawodników - mówi niemiecki szkoleniowiec.

Jesteś fanem szczypiorniaka? Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Kliknij i polub nas!

Miejsce w składzie na turniej nie zdołał sobie wywalczyć także Kuchczyński, który w ubiegłym roku w kadrze grał regularnie. W Danii o obsadę prawego skrzydła zadba Robert Orzechowski wspierany przez debiutanta Łucaka. Gliński walkę o miejsce na środku rozegrania przegrał z innymi doświadczonymi kadrowiczami.

- Wiem, ile wysiłku kosztował zawodników czas, który ostatnio wspólnie spędziliśmy. Mówiąc o jakości drużyny musimy jednak nieustannie pamiętać o jednej, bardzo ważnej rzeczy. Mamy obecnie do dyspozycji wielu zawodników grających na wysokim poziomie, z których przy powołaniach możemy przebierać - podkreśla na zakończenie Biegler. - Sytuacja jest zupełnie inna, niż jeszcze rok wcześniej, gdy wybór składu był właściwie automatyczny. Teraz musieliśmy się nad tym wszystkim naprawdę długo zastanawiać.

Reprezentacja Polski wyszła na prostą

Na ME powinien zagrać...

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×