1/8 PP - MMTS zdobył Przemyśl (wynik)

W przedostatnim spotkaniu najlepszej szesnastki PGNiG Pucharu Polski MMTS Kwidzyn zdecydowanie pokonał spadkowicza z Superligi - AZS Przemyśl 35:24

Mecz rozpoczął się od dwóch skutecznych interwencji bramkarzy obu zespołów. Najpierw przy rzucie Piotra Żaka skuteczną interwencją popisał się Paweł Kiepulski, zaś po chwili jego vis a vis w bramce AZS-u Paweł Sar obronił rzut Adriana Nogowskiego . Pierwszą bramkę zdobył jednak właśnie skrzydłowy gości, a po chwili podwyższył Tomasz Klinger. W czwartej minucie konto bramkowe dla Przemyślan otworzył z rzutu karnego Maurycy Kostka.

Już zaledwie dwie minuty później kontuzji uniemożliwiającej dalszą grę doznał wspominany Piotr Żak. Pierwsze diagnozy wykazały zwichnięcie łokcia i odprysk kości, co może spowodować dłuższą przerwę w grze zawodnika Akademików. To już drugi poważny uraz w ekipie Przemysława Korobczaka i Piotra Kroczka. Wcześniej w meczu ligowym wiązadła zerwał Mateusz Sikora, który do treningów powróci dopiero za parę miesięcy.

Stratę jednego z liderów przemyślan dało się odczuć na boisku, bowiem goście bardzo szybko odskoczyli miejscowym. Nieskuteczność z rzutów karnych oraz mierna dyspozycja rzutowa z drugiej linii sprawiły, iż MMTS w 21. minucie prowadził 10:6. Największe zagrożenie w zespole z Przemyśla stanowili skrzydłowi, lecz sytuacji do podwyższenia wyniku mieli jak na lekarstwo. Przed przerwą popularni Harcerze zbliżyli się do gości z Pomorza na trzy trafienia (11:14), ale zespół Krzysztofa Kotwickiego w zaledwie minutę wybił z głowy pogoń I-ligowcom i odpowiedział golami Michała Daszka Wiktora Jędrzejewskiego oraz Antoniego Łangowskiego. Do przerwy MMTS prowadził 17:11 i nic nie zapowiadało pozytywnego obrotu wydarzeń dla gospodarzy.

Druga połowa rozpoczęła się równie dobrze dla przyjezdnych, którzy po zaledwie 3 minutach powiększyli swoje prowadzenie do 9 bramek (11:20). W zespole MMTS-u szalał Tomasz Klinger, zaś dla Akademików raz po raz trafiał Mateusz Kroczek, który był zdecydowanie najjaśniejszą postacią swojej drużyny. Jednak i jemu zdarzały się błędy, przede wszystkim w wykonywaniu rzutów z siódmego metra. Nad tym elementem gry trenerzy AZS-u muszą koniecznie skupić się przed rundą rewanżową w I lidze. W niedzielnym pucharowym pojedynku ich podopieczni wykorzystali zaledwie trzy z ośmiu rzutów karnych.

Miejscowi mieli jednak i dobre fragmenty w swojej grze. Kilkukrotnie świetnie w bramce spisywał się Paweł Sar, a w 51. minucie pojawiła się realna szansa na dogonienie rywala. Przemyślanie zdobyli trzy gole z rzędu i przegrywali zaledwie 24:28. Wtedy dało jednak o sobie znać zmęczenie i bardzo krótka ławka rezerwowych. AZS nie zdołał już zdobyć żadnej bramki do ostatniego gwizdka i losy awansu MMTS-u do ćwierćfinału Pucharu Polski zostały rozstrzygnięte. Goście sukcesywnie budowali swoją przewagę i zatrzymali się dopiero na 11 trafieniach różnicy. Kwidzynianie zwyciężyli w Przemyślu 35:24 i mogą już czekać na swojego rywala w kolejnej fazie rozgrywek.
AZS Przemyśl - MMTS Kwidzyn 24:35 (11:17)
AZS:

Sar, Jarosz - Misiewicz 4, Kostka 3, Wańkowicz, Dejnaka 2, Stołowski 2, Błażkowski, Hataś 1, Żak, Kalinowski, Kroczek 8, Kubisztal 4

MMTS: Kiepulski, Szczecina - Jędrzejewski 2, Genda 1, Zadura 3, Sadowski 1, Klinger 10, Szczepański 4, Nogowski 5, Seroka 3, Łangowski 3, Daszek 3

Kary: AZS - 4 minuty, MMTS - 16 minut

Sędziowie: Cezary Figurski, Dariusz Żak (obaj Radom)
Widzów: 300

Źródło artykułu: