Sborna rozbita przez Trójkolorowych - relacja z meczu Francja - Rosja

Z wysokiego C mistrzostwa Europy piłkarzy ręcznych rozpoczęła reprezentacja Francji. Trójkolorowi rozbili Rosjan 35:28 (19:14), a katami Sbornej zostali Kevyn Nyokas i Michael Guigou.

Trójkolorowi, którzy triumfowali w czempionacie Starego Kontynentu w 2006 i 2010 roku do inauguracyjnego pojedynku przystąpili bez Thierry'ego Omeyera. Absencja bramkarza Montpellier nie wpłynęła jednak na poczynania podopiecznych Claude'a Onesty. Początek spotkania należał do Francuzów. Nie do zatrzymania był z drugiej linii Nikola Karabatić, a rzuty karne z zimną krwią wykorzystywał Michael Guigou. Rosjanie co prawda szybko się pozbierali i po trafieniu z rzutu karnego Dmitry'a Kovaleva w 14. minucie doprowadzili do remisu (7:7) - był to jednak tylko chwilowy przebłysk Sbornej. Opiekun Francuzów natychmiast zdecydował się na zmianę ustawienia w defensywie, co okazało się trafnym posunięciem.

Sborna miała ogromne problemy w ataku pozycyjnym, nie potrafiąc wypracować klarownych sytuacji rzutowych, mnożyły się błędy, a wiele do życzenia pozostawiał również postawa w defensywie. Francuzi nie próżnując skrupulatnie punktowali rywali, imponując szybkością, wszechstronnością i łatwością wypracowywania akcji, w których prym wiódł leworęczny rozgrywający Kevyn Nyokas. W 21. minucie Trójkolorowi mieli już sześć bramek przewagi, do przerwy aplikując podopiecznym Olega Kuleshova aż 19 bramek!

Jesteś fanem szczypiorniaka? Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Kliknij i polub nas!

Po zmianie stron koncertowa gra Trójkolorowych trwała w najlepsze. Majac
ośmiobramkową zaliczkę Claude Onesta zaczął rotować składem. Zmiennicy okazali się bezlitośni dla Sbornej, która dziesięć minut przed końcem przegrywała aż 22:32. Ozdobą spotkania były wyborne trafienia obdarzonego niezwykłą motoryką Nyokasa, który w całym meczu na listę strzelców wpisał się łącznie aż 9 razy. Skutecznością imponowali również bezbłędni Michael Guigou i Nikola Karabatić - odpowiednio 7 i 6 trafień.

W ostatnich fragmentach reprezentacja Francji mocno spuściła z tonu, dając Rosjanom podreperować nieco brakowy dorobek. Po toczonym pod absolutną dominacją Les Blues pojedynku, Trójkolorowi zostali liderem grupy C. Francuzi będą kolejnym rywalem biało-czerwonych (mecz w środę 15.01), którzy przygodę na europejskim czempionacie zaczęli od porażki z Serbią.

Francja - Rosja 35:28 (19:14)

Francja:
Gerard (2/15 - 13%), Dumoulin (9/24 -38%) - Nyokas 9, Guigou 7/3, Karabatić 6, Grebille 4, Abalo 3, Sorhaindo 1, Accambray 1, Anić 1, Narcisse 1, Joli 1, Honrubia 1/0, Fernandez, L. Karabatić.
Karne:
3/4
Kary:
6 min.
Rosja:

Bogdanov (4/28 - 14%), Levshin (4/15 - 27%) - Kovalev 6/4, Igropulo 5/2, Gorbok 3, Zhitnikov 2, Aslanyan 2, Skopintsev 2, Evdokimov 2, Atman 1, Kudinov 1, Aflitulin 1, Shelmenko, Shiskarev.
Karne:
6/6
Kary:
8 min.
Kary:

Francja - 6 min. (Nyokas, Joli, Accambray - po 2 min.); Rosja - 8 min. (Pyshkin, Skopintsev, Atman, Gorbok - po 2 min.).

Sędziowie:  Vaclav Horacek - Jiri Novotny (Czechy).

MDrużynaMZRPBramkiPkt
1 Francja 3 3 0 0 94:83 6
2 Polska 3 1 0 2 70:70 2
3 Rosja 3 1 0 2 77:84 2
4 Serbia 3 1 0 2 73:77 2

Źródło artykułu: