Faworyt po przerwie rozwiał wątpliwości - relacja z meczu Czarnogóra - Chorwacja

Po pół godzinie gry w meczu ME 2014 Czarnogóra - Chorwacja pachniało niespodzianką, lecz po zmianie stron podopieczni Slavko Goluzy wrzucili wyższy bieg i odnieśli pewne zwycięstwo 27:22.

Czarnogórcy do utytułowanego rywala podeszli bez respektu. Od pierwszych minut indywidualnie pilnowany był "mózg" chorwackiej drużyny, Domagoj Duvnjak. Brązowi medaliści trzech ostatnich mistrzowskich imprez pierwsze w meczu prowadzenie objęli co prawda dopiero w ósmej minucie za sprawą Ivana Cupicia, lecz po kwadransie gry podopieczni Slavko Goluzy prowadzili już 8:5. Wielki wkład w taki obrót spraw miał Mirko Alilović - bramkarz MKB Veszprém legitymował się wówczas imponującą 55 procentową(!) skuteczność obron.

Do lepszej gry Czarnogórców natchnął jego vis a vis Rade Mijatović. Wysiłek golkipera Metalurga Skopje nie poszedł na marne - kontrataku na 10:11 trafił Igor Marković i pogromcy Szwedów z eliminacji MŚ 2013 wrócili do gry. Podopieczni Zorana Kastratovicia na tym nie poprzestali i poszli za ciosem. Zmienili ustawienie w obronie, wybijając Chorwatów z uderzenia. Gracze Goluzy pudłowali raz za razem, przez co po trzydziestu minutach w Kopenhadze pachniało sensacją. Jeden z wielkich faworytów do złota schodził z najniższą możliwą zaliczką.

Piłka ręczna na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Dla wszystkich fanów szczypiorniaka i nie tylko! Kliknij i polub nas.

Ostrej reprymendy musiał udzielić w czasie przerwy opiekun chorwackiej kadry. Gra i podejście do meczu trzeciej ekipy świata i Europy uległo bowiem diametralnej odmianie, o czym najlepiej świadczy fakt, że przez osiem minut Czarnogórcy zdołali rzucić raptem jedną bramkę! Dobrze drugą partię rozpoczął Manuel Strlek, jak w transie bronił Alilović, a po szóstym w meczu trafieniu bezbłędnego na linii 7 metrów Ivana Cupicia, Hrvatska w 38. minucie wyszła na 18:13.

Od tego momentu reprezentacja Chorwacji w pełni kontrolowała losy meczu. Pozycje rzutowe Czarnogórcy wypracowywali z ogromnym trudem, a gdy już sztuka ta
im się udała, na drodze do szczęścia stawał Alilović. Triumf jednego z głównych faworytów do złotego medalu mógł być bardziej okazały, gdyby nie pozostawiająca nieco do życzenia skuteczność rzutowa. Chorwacja ostatecznie pokonała Czarnogórę 27:22, umocniła się na pozycji lidera grupy D i zapewniła sobie awans do II rundy. Niemal połowę całego dorobku bramkowego stanowią trafienia graczy Vive Targów Kielce - było ich łącznie 11.

W piątek Hrvatska na zakończenie fazy grupowej zmierzy się ze Szwecją.

Czarnogóra -Chorwacja 22:27 (12:13)

Czarnogóra: Mijatović (13/40 - 33%) - Sevaljević 9/2, Rakcević 4, Marković 4, Smović 2, Milasević 1, Vujović 1, Perisić 1, Lasica, Pejović, Radović, Grbović.
Karne:
3/4
Kary:
4 min.
Chorwacja:

Alilović (16/36 - 44%), Losert (1/3 -33%) - Cupić 6/3, Bicanić 5, Kopljar 4, Strlek 4, Duvnjak 3, Gojun 2, Musa 1, Vori 1, Horvat 1, Buntić, J. Valcić, Nincević, Mandalinić, Vuković.
Karne:
3/3
Kary:
8 min.
Kary:

Czarnogóra - 4 min. (Marković, Grbović - po 2 min.); Chorwacja - 8 min. (Kopljar, Horvat, Strlek, Cupić - po 2 min.).

Sędziowie: Jiri Novotny - Vaclav Horacek (Czechy).
 

MDrużynaMZPRBramkiPkt
1 Chorwacja 3 3 0 0 85:68 6
2 Szwecja 3 2 0 1 82:68 4
3 Białoruś 3 1 0 2 73:86 2
4 Czarnogóra 3 0 0 3 66:84 0
Komentarze (1)
avatar
Eder
15.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mam pytanie czy Gojun pod nieobecność Lackovicia gra tez w ataku?
Bo zdobuycz bramkową ma lepszą i od Mandalinicia, i od Vukovicia, i od Josipa Valcicia, no ale może to z konktr...