Biało-czerwoni do ostatniego dnia pierwszego etapu duńskich mistrzostw byli niepewni swojej przyszłości. Z jednej strony wygrana nad Rosją zapewniała nam awans do kolejnej rundy, z drugiej to z jakim dorobkiem punktowym przystąpią do niej Polacy uzależnione było od wyniku meczu Francja - Serbia. Na nasze szczęście Trójkolorowi pewnie ograli aktualnych wicemistrzów Europy i wszystko skończyło się po myśli naszych zawodników.
- Bardzo cieszymy się, że sprawy ułożyły się dla nas w ten jakże korzystny sposób. Może to niekorzystne dla nas było trochę to, że graliśmy pierwszy mecz, bo nie wiedzieliśmy na czym stoimy, ale ostatecznie wszystko ułożyło się po naszej myśli - stwierdza Kamil Syprzak. Obrotowy polskiej drużyny nie do końca zadowolony był z dorobku, z jakim Polacy przystąpią do drugiego etapu. - Mogło być lepiej, ale jest dobrze - dodaje.
Polscy szczypiorniści zmagania kolejnej fazy mistrzostw zaczną od meczu z Białorusią. Potem czeka ich rywalizacja ze Szwecją i Chorwacją. W ocenie Syprzaka, pierwsi dwaj rywale jak najbardziej są w zasięgu polskiej drużyny.
- Myślę, że jest to dla nas dobry przeciwnik, nasze szanse na pokonanie go są duże - mówi o Białorusinach Syprzak, dodając: - Szwedzi nam leżą, bardzo dobrze się nam z nimi grało w eliminacjach i wiemy czego możemy się po nich spodziewać. Co do Chorwacji to na pewno jest wymagający przeciwnik, ale w zarówno w tej fazie turnieju jak i już we wcześniejszej każdy przeciwnik jest bardzo wymagający i do każdego trzeba przygotować się indywidualnie - kończy. Mecz z Białorusią rozpocznie się w niedzielę o godz. 15:45.