Nie mogliśmy się im przeciwstawić - wypowiedzi po meczu Rhein-Neckar Löwen - Wisła Płock

Przedostatnie spotkanie przed chwilą oddechu rozegrają w niedzielę piłkarze ręczni Wisły Płock. O godz. 18.00 w Puławach podopieczni Bogdana Kowalczyka zmierzą się z zespołem Azotów. Zanim będziemy emocjonować się tym spotkaniem powróćmy jeszcze do czwartkowego spotkania w Eppelheim.

Wolfgang Schwenke (trener Rhein-Neckar Löwen): Cieszę się z tego, że wszyscy moi zawodnicy dobrze się zaprezentowali i udowodnili swoją przydatność w zespole. Jestem zadowolony przede wszystkim dlatego, że wygraliśmy pewnie w pierwszym meczu Ligi Mistrzów przed własną publicznością i to wysoko. Jeszcze nie przegraliśmy meczu i liczę, że dalej z powodzeniem będziemy grali dalej.

Bogdan Kowalczyk (trener Wisły Płock): Chciałbym serdecznie pogratulować drużynie Lwów zwycięstwa. Wydaje mi się, że zespół gospodarzy zagrał dzisiaj, niestety, dobry mecz. Widać było na parkiecie, z której drużyny gracze odchodzą, a do której przychodzą. Jeszcze niedawno w naszej drużynie występowali tacy zawodnicy jak Jurasik, Szmal, Lijewski. Po naszej grze widać niestety, że oni odeszli. Nie mogliśmy się im przeciwstawić, bo ta drużyna była od nas lepsza. Mogliśmy dzisiaj osiągnąć bardziej korzystny rezultat, ale niestety słabszy dzień mili nasi bramkarze i z tego powodu przegraliśmy mecz różnicą 13-tu bramek.

Sebastian Rumniak (Wisła Płock): Trudno być zadowolonym skoro przegrywa się mecz 13-ma bramkami. Myślę, że to wynik za wysoki. Wiedzieliśmy, że bezie to ciężkie spotkanie. Zespół Lwów zacieśni środek obrony i trudno będzie nam się przebić. Mieliśmy grać na zewnątrz i po części to nam się udawało.

Grzegorz Tkaczyk (Rhein-Neckar Löwen): Cieszę się, że wróciłem po kontuzji i, że powoli wracam do formy. Zagraliśmy bardzo agresywnie w obronie, a nasi bramkarze bronili dzisiaj bardzo dobrze. Byliśmy bardzo zmotywowani dlatego Wisła nie miała dzisiaj szans. Był to dla nas pierwszy mecz w Lidze Mistrzów przed własną publicznością i chcieliśmy za wszelką cenę dobrze się zaprezentować. Nie było widać różnicy między zawodnikami grającymi na parkiecie, a tymi, którzy wchodzili z ławki rezerwowych. Drużyna płocka jest na pewno mocnym zespołem. Nie wyszedł im trochę start w Lidze Mistrzów. Nie wiem czym to jest spowodowane. Może tym, że nie grają we własnej hali w Płocku, tylko w Łącku. Uważam, że jest to dla nich gra jak na wyjeździe. Na pewno są też w bardzo ciężkiej grupie. Mogę im życzyć tylko szczęścia w pozostałych spotkaniach. Za miesiąc zagramy w Polsce. Bardzo się cieszę, że będę mógł ponownie zagrać w kraju.

Mariusz Jurasik (Rhein-Neckar Löwen): Mecz był dla nas bardzo udany. Cieszę się, że w końcu mogłem zagrać przeciwko polskiemu zespołowi. Myślę, że wynik nie do końca oddał to, co działo się na parkiecie, bo Wisła zagrał dziś na prawdę dobre zawody. Różnica 13-tu bramek jest trochę niesprawiedliwa, ale taki jest sport. Mogło się równie dobrze skończyć na trzech bramkach przewagi. Jak powiedziałem wcześniej Wisła zagrała o niebo lepiej niż w dwóch pierwszych spotkaniach Ligi Mistrzów, co było widać szczególnie w rzutach z drugiej linii.

Źródło artykułu: