Orzechowski kontuzji doznał podczas styczniowych mistrzostw Europy w Danii, już po pierwszym meczu biało-czerwonych opuszczając drużynę narodową i wracając do kraju. Jak się okazało, rozgrywający nie nabawił się tak jak podawano urazu barku, a bicepsa. - Doszło do uszkodzenia mięśnia, ale nie zerwania - wyjaśnia fizjoterapeuta zabrzańskiego klubu, Rafał Biliński. - Robert miał robiony rezonans w Danii, tam jednak lekarze nic nie zauważyli. Obecnie przechodzi rehabilitację, ale ta bolesność nie ustępuje na tyle, by mógł wejść w trening czy wziąć udział w meczu - dodaje.
Kiedy więc 24-letni zawodnik będzie mógł wrócić do gry? Wszystko uzależnione będzie od wyników badań, jakim Orzechowski zostanie poddany w tym tygodniu. - Robert będzie miał jeszcze wizytę u lekarza, który specjalizuje się w kończynach górnych i zobaczymy jaka będzie jego diagnoza. W zależności od tego ustalimy jakie będzie dalsze postępowanie jeżeli chodzi o Roberta - stwierdza Biliński.
Podobnie jak w przypadku Orzechowskiego przedłuża się powrót na ligowe parkiety Daniela Żółtaka. Doświadczony defensor w maju 2013 roku zerwał więzadła krzyżowe kolana i od siedmiu miesięcy walczy o powrót do regularnych treningów. - Daniel miał wejść w trening na początku stycznia, ale niestety cały czas ma jakieś dolegliwości bólowe. Potrenował chwilę, ale kolano zaczęło go ponownie boleć i nie było takich efektów jak się spodziewaliśmy. Po takiej kontuzji, operacji i długiej przerwie każdy zawodnik chce wrócić w pełni sprawny, więc na Daniela musimy jeszcze zaczekać - wyjaśnia Biliński.
Oprócz Orzechowskiego i Żółtaka z urazami zmagają się dwaj bramkarze Górnika - Artur Banisz i Sebastian Suchowicz. W najbliższych spotkaniach trener Patrik Liljestrand nie będzie mógł skorzystać właśnie z tej czwórki zawodników.