Hiszpański wieżowiec do wicemistrzów Polski trafił po półrocznej przygodzie z Fenix Toulouse Handball. Montoro serc kibiców i działaczy we Francji jednak nie podbił i w styczniu 2014 roku zdecydował się na zmianę barw klubowych. Początkowo do Płocka trafić miał jedynie na wypożyczenie, końcem stycznia rozwiązał jednak obowiązującą do 2018 roku umowę z FC Barceloną (wcześniej był z niej wypożyczany) i z Orlen Wisłą podpisał 2,5-letni kontrakt.
Montoro do Polski przyleciał w czwartek wieczór i już po kilkudziesięciu godzinach zadebiutował w barwach Nafciarzy w meczu 14. kolejki PGNiG Superligi z Górnikiem Zabrze. Choć bramki nie zdobył, to pozostali Nafciarze zadowoleni byli z jego występu. - Wszedł z marszu do zespołu po dwóch dniach od przylotu do Polski, wcześniej nie dobywając z nami nawet jednego pełnego treningu. Myślę, że jego występ należy ocenić pozytywnie - uważa Adam Wiśniewski.
Hiszpan szybko musi znaleźć wspólny język z nowymi kolegami, płocką drużynę w lutym czeka bowiem prawdziwy maraton gier. Solidny sprawdzian czeka Wisłę już w czwartek, gdy w Lidze Mistrzów zagra z Dunkerque HB. - To nowy zespół, nowe zagrywki, musi wszystko poznać. Miejmy nadzieję, że szybko wkomponuje się w zespół i już w czwartek pomoże nam w Lidze Mistrzów z Dunkierką - dodaje Wiśniewski.
Montoro z pewnością otrzyma od trenera Manolo Cadenasa sporo szans gry, Nafciarze na początku 2014 roku zmagają się bowiem z plagą kontuzji na prawym rozegraniu. Po urazie kolana do pełni sił powoli wraca Marcin Lijewski, z kontuzjami walczą też Bostjan Kavas i Paweł Paczkowski. Montoro jest w tej chwili jedynym nominalnym i zdolnym do gry na prawej połówce zawodnikiem w kadrze Wisły. W czwartek zdobędzie swoją pierwszą bramkę w nowym klubie?